W tym roku Córka bardzo ułatwiła mi zadanie, ponieważ na urodziny zażyczyła sobie czerwony tort i kolor był jej jedynym wymaganiem ; ) Truskawki są teraz najsmaczniejsze, więc nie miałam żadnych wątpliwości, że wystąpią w roli dekoracji. Ponieważ Gabrysia nie przepada za wymyślnymi ciastami w środku znalazł się klasyczny biszkopt, a żeby sprawić jej większą frajdę wycięłam z niego 3 mniejsze obręcze i do środka włożyłam jej ulubione cukierki (aby cukierki nie wypadały i aby całość można było udekorować kremem, bez „brudzenia” cukierków, w 2 blatach zostawiłam minimalną ilość dna, więc przy składaniu tortu w całość wszystko ładnie się zamknęło ; ). Poszczególne warstwy połączyłam minimalną ilością kremu na bazie bitej śmietany i mascarpone. Nie mam niestety zdjęć w przekroju, ale pomysł bardzo się spodobał, więc może ktoś z Was się zainspiruje ; ) Polecam!