Ostatnio bardzo lubię przygotowywać tarty. Muszę przyznać, że całkiem skradły moje serce i żałuję, że tak późno zainwestowałam w specjalną formę ; ) Tym razem zatęskniłam do sernika, stąd pomysł na tartę serową, a ponieważ pomimo okropnej pogody nie zapominam, że mamy lato, koniecznie wybrałam dodatek ukochanych malin ; ) Muszę przyznać, że z tego wypieku nic już nie zostało i na jutrzejsze popołudnie będę musiała przygotować kolejny przysmak ; )
- 150 g mąki
- 125 g masła
- 30 g cukru
- 1 łyżka wody
Składniki na nadzienie:
- 400 g półtłustego twarogu
- 5 łyżek śmietanki kremówki
- 3 jajka
- 125 g cukru
- skórka strata z cytryny i pomarańczy
- 1 opakowanie świeżych malin
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło, cukier i skrapiamy łyżką wody. Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni C.
Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim posmarowaną tłuszczem i wysypaną bułką tartą – formę. Pieczemy ok. 25 minut, aż ciasto uzyska złoty kolor. W misce ucieramy ser, śmietankę, jajka, cukier i skórkę z cytryny i pomarańczy. Tak przygotowany farsz, przekładamy na podpieczony spód. Tartę pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 C przez 40 minut albo do chwili aż się zetnie farsz. Tartę zostawiamy w piekarniku, aż wystygnie. Przed podaniem dekorujemy świeżymi malinami.
Smacznego : )