Ptysiowa piramida croquembouche

Zauważyłam, że ostatnio na blogu przedstawiam Wam więcej wypieków…; ) Na pewno ma to związek z obecną porą roku, w końcu nic tak nie rozgrzewa i nie poprawia nastroju jak dobre ciasto i kubek ciepłej herbaty ; ) Kiedy zobaczyłam te mini ptysie z dodatkiem kremu pâtissière, oblane gorącym karmelem, nie mogłam się powstrzymać! ; ) Mój mąż jest miłośnikiem parzonego ciasta, więc pozostając jeszcze w klimacie jego urodzin, okazja była idealna. Jest z nimi trochę pracy i jak widać moja piramida nie do końca wygląda tak jak powinna w tym klasycznym, francuskim torcie, ale było warto ; )


Ptysiowa piramida croquembouche

Składniki na ciasto:

  • 500 ml mleka
  • 200 g masła
  • 450 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 9 jajek
  • masło do wysmarowania blachy

Mleko zagotować wraz z masłem i solą. Do gotującego się mleka wsypać mąkę i bardzo energicznie mieszać drewnianą lub sylikonową łopatką. Parzyć ciasto około 1 minuty. Ciasto przełożyć do miski i wystudzić, a następnie zmiksować i stopniowo dodawać jajka. Wyrabiać do momentu, aż ciasto będzie miało jednolitą konsystencję.

Za pomocą łyżki formować małe ptysie na blasze wysmarowanej roztopionym masłem i oprószonej mąką. Ptysie piec w piekarniku rozgrzanym do 200°C (termoobieg) lub 210°C (bez termoobiegu) przez około 10-14 minut. Odstawić do wystygnięcia.

Składniki na krem pâtissière:

  • 400 ml mleka
  • sok i skórka z 1 sparzonej, umytej pomarańczy
  • 5 żółtek
  • 40 g mąki pszennej
  • 20 g mąki ziemniaczanej
  • 16 g cukru wanilinowego
  • 180 g cukru
  • 1 łyżka masła

Mleko zagotować Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym, na jasną, gładką i puszystą masę. Następnie dodać mąkę, mąkę ziemniaczaną, sok oraz skórkę z 1 pomarańczy. Dokładnie wymieszać. Następnie stopniowo dodawać zagotowane mleko, cały czas mieszając. Masę przelać do garnka, ponownie ustawić na palniku. Cały czas mieszając, doprowadzić do zagotowania i zgęstnienia kremu. Ściągnąć z ognia, dodać masło, wymieszać i odstawić do wystudzenia.

Składniki na karmel:

  • 200 g cukru
  • 80 ml wody

Cukier zagotować z wodą do momentu uzyskania jasnozłotego koloru, około 5 minut od zagotowania, na średnim ogniu. Wystudzone ptysie napełnić za pomocą worka cukierniczego i gładkiej tylki kremem pâtissière (jeśli nie macie worka można nakroić je wzdłuż i przełożyć kremem). Następnie ptysie zanurzyć w gorącym karmelu (używając szczypiec) i skleić, nadając im kształt piramidy.

Smacznego : )


Ptysie z kremem pâtissière

Komentarzy: 16

  1. 21 listopada 2013 / 15:15

    wyglądają świetnie, już dawno nie robiłam ptysiów:d

    • Marta
      Autor
      21 listopada 2013 / 16:18

      Są bardzo smaczne, polecam 🙂

  2. 21 listopada 2013 / 21:41

    kiedy ja robiłam ptysie? nie pamiętam:P oj trzeba to zmienić, szkoda, że czas ostatnio mi średnio na to wszystko pozwala:( zachciało mi się studiować i pracować to teraz ledwo żyję czasami, ale może szybko minie te 2 lata:P

    • Marta
      Autor
      21 listopada 2013 / 22:55

      Brak czasu to także mój główny problem, ale tyle rzeczy do zrobienia w planach 🙂

  3. 22 listopada 2013 / 15:52

    ech, zazdroszczę Ci ręki do ciast, ciasteczek….;)

    • Marta
      Autor
      22 listopada 2013 / 16:38

      Ola to chyba kwestia wprawy, a że ja kocham jeść… musiałam się nauczyć 😀

    • Marta
      Autor
      23 listopada 2013 / 23:12

      To chyba rodzinne 🙂

  4. Gosia
    27 listopada 2013 / 10:49

    Super ptysie i piramida, lubię przepisy p.Pawła z ,kuchni lidla, teraz w okresie przed świątecznym jest coraz więcej, na pewno coś wypróbuję 🙂

    • Marta
      Autor
      27 listopada 2013 / 10:54

      Ptysie są super 😉

  5. 11 sierpnia 2015 / 14:00

    Post godny uwagi. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym
    pisaniu.

    • Marta
      Autor
      15 sierpnia 2015 / 11:32

      Dziękuję 🙂

  6. dorisss
    8 stycznia 2016 / 13:59

    Witam uwielbiam wypieki z ciasta ptysiowego i czesto robie ptysie,eklerki.czy gniazdka ptysiowe Na zalaczonym obrazku jednak ptysie sa opadniete i malo chrupiace to widac, ze sa miekkie czyli wilgotne .Moj sposob na pieczenie takiego typu slodkosci wlaczam piekarnik na temperature ok 210stopni, gdy np ptysie czy eklerki urosna i robia sie rumiane zmniejszam temperature do 180stopni i je jeszcze susze ,zeby nie byly za miekkie i wilgotne .Czesto w przepisach nie dodaje sie proszku do pieczenia uwazam jednak,, ze jest to konieczne, poniewaz sama para wodna nie wystarczy zeby ptysie urosly Wiele razy robilam ciasto bez proszku i stwierdzam, ze lepsze efekty sa gdy ciasto zawiera proszek do pieczenia Ja dodaje czubata lyzeczke gdy przeps zawiera 1 szklanke maki .

    • Marta
      Autor
      10 stycznia 2016 / 2:41

      Bardzo dziękuję za wskazówki, na pewno się z nimi zapoznam przy najbliższej okazji:) Mimo to uważam, że podany przeze mnie przepis jest świetny (autorem jest Paweł Małecki – mistrz cukiernictwa, czyli największy autorytet ; ) Ptysie wyszły chrupiące, choć być może zdjęcie tego nie oddaje, kwestia uformowania 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
10 + 19 =