Lodówka to dla mnie nie tylko chłodząca szafa na przechowywanie jedzenia, traktuję ją bardziej jak cennego pomocnika, który na stałe uczestniczy w naszej codzienności, a dobrze zagospodarowana pomaga nas uchronić przed zepsuciem i zmarnowaniem dużej liczby pożywienia.
Podzielę się z Wami kilkoma wskazówkami i zasadami, które mi w tym pomagają.
Być może będzie to dla Was oczywiste, ale mając w domu dwójkę Maluchów zawsze upewniam się, czy drzwi lodówki są szczelnie zamknięte. To absolutna podstawa : ) Uczulam ich również, aby najpierw zastanowili się po co chcą sięgnąć, a nie dokonywali wyboru dopiero po jej otwarciu, co często się zdarza : )
Nigdy nie wkładam do lodówki ciepłego jedzenia, najpierw studzę je do temperatury pokojowej. Dzięki temu temperatura w lodówce się nie podwyższa. Pozostałości np. po obiedzie przekładam do czystych i szczelnych pojemników. Pomaga to również zapobiec rozprzestrzenianiu się niechcianych zapachów.
Jeśli zdarzy Wam się aromatyczne danie, które mimo wszystko pozostawi swoją woń, polecam wyłożyć w małej miseczce lub talerzyku trochę sody oczyszczonej lub mielonej kawy, która skutecznie ją zniweluje. Zabieg ten warto powtarzać raz w tygodniu.
Dbam o to, aby każde produkty były przechowywane w odpowiednich do tego miejscach i pojemnikach. Po powrocie z zakupów od razu wyjmuję je ze sklepowych folii czy woreczków i przekładam np. do papieru śniadaniowego pamiętając, aby produkty „oddychały” : )
Na samym dole układam świeże mięso i ryby (odizolowane od reszty), dzięki temu nic z nich nie skapuje, a poza tym jest tam najchłodniej. Przechowuję je maksymalnie jeden dzień, w innym wypadku zamrażam. Owoce i warzywa przekładam do specjalnych pojemników, które wykładam papierami ręcznikowymi, pochłaniają one wtedy ewentualny nadmiar wilgoci zwłaszcza w przypadku umytych wcześniej owoców. Codziennie sprawdzam, czy nadal są świeże, aby w przeciwnym razie nie zainfekowały bakteriami pozostałych okazów : )
Na środkowej i górnych półkach trzymam nabiał i wędliny, a jajka i produkty wymagające mniejszego schłodzenia umieszczam na wewnętrznej stronie drzwi.
Niedomknięte słoiki i puszki to duże siedlisko bakterii, dlatego po otwarciu np. puszki z owocami lub warzywami, jeśli nie zużyję całej zawartości od razu, resztę przelewam do szklanego naczynia, najlepiej razem z zalewą. Podobnie robię także z masą kajmakową. Nigdy nie zostawiam też w lodówce sztućców, a z domowego doświadczenia wiem, że to popularne zjawisko ; )
Warto również pamiętać, że nie wszystkie produkty nadają się do przechowywania w lodówce. Bardzo często spotykam się z pytaniem dlaczego nie trzymam w lodówce bananów? Nie wiem, czy o tym słyszeliście, ale owoców cytrusowych w ogóle nie powinniśmy tam umieszczać, ponieważ niskie temperatury powodują, że na miąższu pojawiają się plamki, a skórka szybciej ciemnieje. Poza lodówką warto umieścić także ziemniaki, rośliny strączkowe, pomidory, ogórki, czy cukinię. Również chleb trzymany w lodówce szybciej czerstwieje.
Staram się nie obciążać naszej lodówki i nie wkładać do niej zbyt dużej liczby produktów, ale na pewno znacie takie sytuacje, gdzie domownicy proszą Was nieustannie o zakup danej rzeczy, a kiedy już tę prośbę spełnicie, ochota mija i trzeba to przechować ” na później ” ; ) Moje pociechy bardzo często zmieniają zdanie odnośnie tego na co mają akurat ochotę, więc improwizacja jest potrzebna. Stosuję również zasadę, że to co jest świeżo zakupione chowam za produktami, które już są w lodówce od jakiegoś czasu, aby po te starsze sięgać w pierwszej kolejności. Pomimo, że lubię planować posiłki z wyprzedzeniem, często otwierając lodówkę wiem, że obiad przygotuję z tego, co akurat pozostało z rzeczy odłożonych „na później” ; )
Zepsute jedzenie wiąże się nie tylko z utratą pieniędzy, ale również zmniejszeniem chęci do gotowania w domu. Zapewne tak jak ja bardzo nie lubicie marnować żywności, dlatego odpowiedni system przechowywania jest kluczowy. Świetne rozwiązanie stanowi technologia no frost. Kiedy pierwszy raz o niej usłyszałam w pamięć zapadło mi jedno zdanie: „Koniec z rozmrażaniem” : ) Brzmi zachęcająco : ) Ciągły obieg chłodnego powietrza sprawia, że wewnątrz lodówki na każdej półce jest taka sama temperatura, co zdecydowanie ułatwia rozmieszczenie zakupów, a stała kontrola poziomu wilgotności pozwala zminimalizować ryzyko rozwoju bakterii i zachować świeżość produktów na dłużej.
Poniżej wizualizacja perfekcyjnego dla mnie duetu lodówki i zamrażarki Amica, nie dość, że całość jest funkcjonalna to dodatkowo prezentuje się świetnie i niewątpliwie stanowi kuchenną ozdobę : ) Często mam ochotę na choćby drobne zmiany w wyglądzie mojej kuchni, więc idea „Wyjątkowe razem jak i osobno” bardzo do mnie przemawia.
Duża pojemność, eleganckie wnętrze i do tego alarm niedomkniętych drzwi! Zdecydowanie coś dla mnie. Nie musiałabym już stale nadzorować moich Maluchów, kiedy zakradają się w stronę kuchni : )
A wy jakie macie patenty na dobrze zorganizowaną lodówkę?
Na koniec mam dla Was bardzo miłą niespodziankę, a dokładniej konkurs : ) Do wygrania są 3 wielofunkcyjne roboty kuchenne Amica RK5011, więc jest o co walczyć! Aby wziąć udział wystarczy w komentarzu odpowiedzieć na pytanie:
Jakie produkty ZAWSZE możesz znaleźć w swojej lodówce? Co z nich najczęściej przygotowujesz?
Konkurs trwa od 9.08.16 r. do 23.08.16r. Każdy uczestnik może dokonać tylko jednego zgłoszenia w konkursie. Zachęcam do zapoznania się ze szczegółowym regulaminem, który znajdziecie tutaj.
Witam,
może zacznę od tego, iż moja lodówka zawsze jest pełna w piątek wieczorem – wówczas robię zakupy na cały tydzień, a niemal pusta w czwartek, gdy większość produktów jest już zjedzona. Ale zawsze – bez względu na porę – są w niej:
– mleko – dzieciaki uwielbiają na śniadanie chrupki z mlekiem, często też robię kakao i budyń
– jajka – idealne na jajecznicę, omlet – na śniadanie i kotleciki na obiad
– jogurt – zjadamy go codziennie, aby zwiększyć odporność dzięki żywym kulturom bakterii
– sok pomarańczowy – wypijamy go naprawdę dużo
– pojemniczki z zielonym i pokrojonym koperkiem i pietruszką – zapasy na zimę, aby przez cały rok można było jeść ziemniaczki z zielonym koperkiem i zupę z natką,
– woreczki z borówkami leśnymi i amerykańskimi – są nie tylko bardzo zdrowe, zwłaszcza na oczy, ale również świetnie nadają się do naszych ulubionych: pierogów z borówkami i jogurtem, ciasta ucieranego z borówkami i kruszonką, oraz często pieczonych drożdżowych bułeczek 🙂
W mojej lodówce znajdziesz zawsze jaja
Są one w środku od maja do maja
Z nich zrobię wszystko, co smakowite
Dania z jaj są wprost wyśmienite
Jajecznica nie jest wykwintnym daniem
Lecz idealnym dla mnie śniadaniem
Do tego boczek oraz szczypiorek
I już mam z rana lepszy humorek
Z jaj też omlecik jest niebywały
Czasami duży, a czasem mały
Wszystko zależy od mego głodu
Z nim to jest czasem dużo zachodu
Lecz jaja dają mi wiele siły
Człowiek po jajach jest zawsze miły
To również dobry składnik na ciasta
Ja lubię słodkie, no i basta!
A kogiel – mogiel? Cóż to za pyszności
I ile dzieciom daje radości
Pamiętam jak byłam jeszcze mała
I tym przysmakiem się zajadałam
Teraz czasem również go robię
Gdy chęć na słodkie jest w mojej głowie
Bez jaj prawie nic nie wychodzi
Mówią tak starzy, mówią i młodzi
Wszystko kręci się wokół jaj
Czy to jest styczeń, czy to jest maj
I ta barwa niesłychana,
Toż to złoto, proszę pana!
Wszyscy powinni doceniać jaja
I kurom piękne pomniki stawiać
Kura to jednak mądre stworzenie
I daje nam bardzo dobre jedzenie
Trzeba o to zwierze dbać
Aby mogła jeszcze dać 🙂
Niech biega sobie po zielonej łące
Niech na jej dziobek świeci piękne słońce
Zero klatek i zamknięcia
Bo to nie jest do przyjęcia!
Tym apelem kończę i idę robić śniadanie
Chyba już się domyślacie, co to będzie za danie 🙂
Buziaki 🙂
U nas w lodówce zawsze obowiazkowo cały zestaw warzyw bez których nie funkcjonujemy 🙂 Najbardziej kocham cukinie i bakłażana które idealnie pasują do śniadania omlety <3 a także do obiadu i kolacji nie ma to jak duszone warzywka pycha!
*Śweiże swojskie mleko
*śweże swojskie jajka
* Jabłka w własnej plantacji
RACUCHY Rach ciach i sa.
Przepyszne racuchy ktore chowają sie w „Małe brzuchy”
Siostrzenica uwielbia przychodzić i razem ze mna gotowac pruszym cukrem i ozdabiam a pozniej wspolnie jemy ja na moim kolanie.
PYSZNE tak najlepiej smakuja 🙂
W mojej lodówce pomidory się czerwienią
One sobie leżą, one się nie lenią!
Cebula spogląda załzawionym okiem
Szlachetne sery patrzą bokiem
Oliwki pływają w morzu zalewy
To zawsze znajduje się na wszelkie potrzeby
Włoskie kanepeczki z Parmigiano Reggiano
I resztą składników
Degustuję, smakuję, zajadam
Wieczorem i Rano
Moja lodówka jest zawsze pełna odżywczych i zdrowych produktów, które często zmieniam. Nigdy nie może zabraknąć w niej jajek, z których mogę wyczarować wiele potraw. Jajka zawsze kupuję od sprawdzonego sprzedawcy ze wsi.
Dlaczego jajka? Po pierwsze potrawy wytrawne, czyli zwykle jajecznica i omlety z różnymi dodatkami – mięsymi czy warzywnymi. Jaja są nieodłącznym elementem moich śniadań, ze względu na dietę, w której śniadania zawsze są białkowo-tłuszczowe.
Po drugie – potrawy na słodko. Biszkoptowy omlet to mój ratunek, gdy mam ochote na słodycze. Ubijam białka jaj, dodaję odrobinę mąki gryczanej lub kokosowej, gorzkie kakao, czasami budyń bez cukru, banany lub inne owoce. Wszystko sprawnie mieszam i wykładam na patelnię, smażąc na małym ogniu pod przykryciem lub gdy mam więcej czasu omlet ląduje w piekarniku. Z żółtek wykonuję polewę dodając kakao i słodzik.
Z jaj można wykonać wiele deserów jak i wytrawnych dań i za to właśnie je uwielbiam. Ich wszechstronność jak i wartości odżywcze sprawiają, że często po nie sięgam. Są idealnym źródłem białka i tłuszczy.
Co ja trzymam w lodówce… Przestępcę… Moja lodówka to niestandardowe więzienie, a ja jestem strażniczką… Już przybliżam Wam list gończy, na podstawie którego złapałam złoczyńcę. Nie ukrywam, że w ramach kary nierzadko służy mi jako pomoc przy licznych daniach…
UWAGA! PILNIE POSZUKIWANY PRZESTĘPCA!
Imię i nazwisko: Mleko Krowie
Pseudonim przestępcy: Białas
Powód poszukiwania: Przestępca Mleko K. nieustannie grzeszy pysznym smakiem, śnieżnobiałym kolorem i użytecznością! Uzależnia kubki smakowe jako świetny dodatek do mleka, kakao czy do płatków. Nie daje spokoju, kusząc i szepcząc: „Jestem Ci potrzebne…”. Przesłuchane ofiary twierdzą, że nie wyobrażają sobie dnia bez Białasa, gdyż stał się on dla nich absolutną podstawą! Przestępca lubi przechwalać się wysoką zawartością substancji mineralnych czy witamin. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie! Jeśli ktoś wpadnie na trop przestępcy niech da mi znać, bo nie ukrywam, że i ja nie wyobrażam sobie dnia bez Białasa!
I tak też z białasem urządzam różne dania, dodając go do jajecznicy, dań z makaronem czy nawet zapiekanek… Szaleństwo!
Świetny artykuł! Jakbym siebie widziała. Uwielbiam mieć wszystko poukładane i posegregowane w lodówce. To oszczędza mi miejsca, a także produkty dłużej są świeże.
W mojej lodówce różne produkty goszczą, w zależności od tygodnia. Ale oczywiście są w niej też stali bywalcy, bez których byłby kłopot. Do mojego top 10 zaliczam na pewno:
1. Jajka – oprócz opcji na śniadanie w postaci omleta bądź jajecznicy, potrzebne mi są one do obiadów np. schabowych albo do szybkiego ciasta. Jajka według mnie muszą być zawsze w lodówce, ponieważ z nich zawsze da sie coś wyczarować.
2. Kolejnym produktem jest –mleko- również bezcenne w kuchni. Kawa z nim lepiej smakuje, można tez szybkie naleśniki zrobić, płatki na śniadanie albo ja używam do owocowych kotajlii. Przykładów jest wiele.
3. Owoce – w zależności od sezonu tak i w mojej lodówce są różne owoce. Uwielbiam koktajle owocowe, także najczęściej kupuje: truskawki, maliny i jagody. Reszta owoców nie potrzebuje raczej przechowywania w lodówce.
4. Warzywa – tutaj tez wszystko najczęściej zależy od pory roku – lecz najczęściej w lodówce mogę znaleźć brokuły, kalafior, marchewki, cebule, pomidowy i ogórek. Z tych warzyw tworze często bardzo szybkie i smaczne zupy-kremy. A ogórek i pomidor albo ląduje na kanapce albo w sałatce. Kanapki zawsze lepiej smakują z czymś kolorowym 😛
5. Woda – bardzo ważny składnik naszej diety dlatego jej też nie może zabraknąć w mojej lodówce zwłaszcza w lecie.
6. Sosy – np. Ketchup, sos czosnkowy, majonez. Uwielbiamy je dodawać do pizzy, do sałatek bądź na kanapki. Moim zdaniem takie produkty muszą ‘dekorować ’ zawsze naszą lodówkę. Lodówka bez sosów jest jak morze bez ryb 😛
7. Czosnek – przydaje sie zawsze i niemal do wszystkiego!
8. Cytryna – idealana do herbaty lub lemoniady. Ale używam ją też do gotowania.
9. Mrożone zielone świeże przyprawy – trzymam je w zamrażarce najczęściej. Kiedy jest na nie wysoki sezon, kupuję więcej, siekam, wkładam do pojemników i tak zamrażam. Świetna sprawa! Wtedy nawet zimą mogę czuć smak ziemniaczkow z koperkiem lub zupę warzywna z natką pietruszki;) Pyyyychaaa!!!
10. Mrożone mieszanki warzyw – też lubię je zawsze mieć w zanadrzu, więc one są zawsze w mojej zamrażarce. Używam je do sosów, zup lub dodatek do drugiego dania. Nigdy się nie marnują, bo zawsze są zamrożone.
Mam nadzieje, że moja lista zaciekawiła choć zdaje sobie sprawę, że prawie w każdej lodówce mogą być te same produkty 🙂
Pozdrawiam gorąco!
W mojej lodówce produktów bez liku,
co wpadnie w sklepie już mam w koszyku.
Mleko, jajka i ser biały to duet iście doskonały.
Z takim zestawem wszystko przygotuję,
nawet wtedy, gdy dla gości gotuję.
Jajko sadzone, na miękko, na twardo,
w otoczce i obłoczce do ciasta dodaję hardo.
Mleko, jajka i ser biały i rośnie mi szybko sernik wspaniały.
Mleka dolewam też na śniadanie, kiedy się śpieszę, a mąż krzyczy: kochanie!
O białym serze też nie zapominam i w pracy na szybko ze szczypiorkiem wcinam.
W mojej lodówce zawsze jest mleko bez laktozy, które przydaje się do koktajli lub owsianek. W małej miseczce zlany tłuszcz z patelni po gotowaniu obiadu, który dodaje psu do karmy kiedy muszę go oszukać bo dotychczasowe jedzenie mu się znudziło. Jest też obowiązkowo sok z buraków, który podnosi wydolność podczas ćwiczeń. Jajka – czego nie można zrobić z jajek. Młody szpinak, który idzie na obiad lub na desery z dodatkiem pomarańczy. Sery i niewielka ilość wędliny bo czasem trzeba zjeść kanapki. Hmmm, to chyba podstawowy zestaw z zimnego środowiska lodówki.
W mojej lodówce … zawsze są jaka, ser żółty, majonez oraz pomidory 🙂
Są to podstawowe składniki bez których nie wyobrazam sobie życia 🙂
Jajka i majonez towarzyszą mi gdy najdzie mnie chęć na sałatkę. Ser żółty gości nie tylko na tradycyjnych kanapkach ale i grzankach czy szybkich zapiekankach. A pomidory pasują do wszystkiego i są pyszne nawet jedzone jak jabłko 😀
Oczywiście można je miksowac i serwować z makaronem i świeżą bazylią 🙂 albo przekładać mozarella i oprószyć świeżo mielonym pieprzem 😀 aż się zrobiłam głodna 🙂 pozdrawiam
Dbam, aby moja lodówka zawsze była wypełniona wszystkimi najpotrzebniejszymi produktami. Mój chłopak zawsze powtarza: „Kiedy jestem głodny, a u mnie nie ma nic do jedzenia, wiem, że u Ciebie zawsze znajdę coś pysznego”. Aby zaspokoić jego wilczy apetyt, przygotowuję różnorodne obiady i desery. W lodówce posiadam niemal każdą grupę produktów z piramidy żywienia. Muszę być zawsze przygotowana. Nigdy nie wiadomo na co akurat będzie miał ochotę mój ukochany. Wybierając się na zakupy, standardowo zaczynam od wyboru warzyw i owoców. Kolejno kupuję parówki, ulubioną szynkę i kurczaka. W mojej lodówce również nie może zabraknąć jajek, mleka, sera i jogurtów. Z każdego z tych standardowych produktów można wraz z innymi dodatkami przygotować posiłek dla nawet najbardziej wymagającego głodomora 🙂 . Nie potrafię jeszcze gotować na miarę prawdziwego szefa kuchni, ale założę się, że każdy z nich zaczynał swoją pracę od tych drobnych składników. Dla mnie są one niezastąpione! 😉
W mojej lodówce zawsze jest mleko (krowie i kokosowe), jaja i owoce sezonowe… to podstawa by szybko wyczarować placuszki… ulubione śniadanie moich pociech – gdy czują bananowe placuszki z borówkami nie trzeba ich zapraszać do kuchni.
W mojej lodówce/zamrażarce zawsze znajduje się ryba… klopsiki rybne z sosem żurawinowym… ulubiony obiad mojej rodziny.
A na kolację własnej roboty pierogi z mięsem lub szpinakiem.
Potrafię zawsze wyczarować coś pysznego;)
W mojej lodówce zawsze musi być mleko: służy mi do wyczarowywania boskiego eliksiru dodającego energii (zwanego potocznie kawą), przepysznych placków lub muffinek śniadaniowych, zdrowej owsianki, a ostatnio również mojego ulubionego shake’a, który powstaje poprzez zmiksowanie zamrożonego banana, mleka oraz kawy lub kakao w proszku (opcjonalnie: trochę cukru).
Kolejnymi punktami obowiązkowymi są świeży makaron oraz pesto, ponieważ jako kobieta pracująca nie zawsze mam czas i siłę, by przygotować bardziej pracochłonny obiad. A ten jest przepyszny!
Moja lodóweczka choć bardzo już stara, zawsze ma dla mnie cukierki czekoladowe, chowam je tam, aby robić sobie nagrody za dobrze wykonaną pracę w ciągu dnia. Nie podjadam tylko delektuję się smakiem śliwek w czekoladzie. Z pożywnych rzeczy lodówka częstuje mnie pomidorami, jajkami, mlekiem i dżemem z wiśni. Na dzień dobry robię z nich jajecznicę na mleku z pomidorami a do tego kanapeczka z pysznym wiśniowym dżemem całość wieńczy pyszniutkie kakao. Oj zrobiłam się głodna od tego wpisu 🙂
„Kto jaja w lodówce trzyma, tego głód się nigdy nie ima” – tak mawiała moja babcia i tego się trzymam. Jajka to jeden z tych produktów, których nigdy nie brakuje w mojej lodówce, bowiem wychodzę z założenia, że posiadając je w zapasie – nigdy nie zabraknie mi pomysłu na posiłek. Z jajek robię pastę jajeczną do kanapek lub klasyczną jajecznicę w ramach śniadania. Można je ugotować na miękko lub na twardo i podać z majonezem. Jajka można zaserwować w wersji sadzonej, dorzucić do nich ziemniaki z koperkiem, mizerię albo sałatę w śmietanie i mamy najprostszy oraz najbardziej fenomenalny obiad w historii ludzkości (plus mleko zsiadłe w ramach „popitki”). W lodówce też zawsze trzymam biały ser i śliwkowe powidła, bo to taki mój poranny zestaw śniadaniowy, podany do razowej bułki i zapity kawą zbożową. A! I francuskie sery. Niby kaloryczne, niby nie do końca, ale jak już zanurzę swoje kubki smakowe w klasycznym brie lub niebieskim pleśniowym, to w nosie mam dietetyków i ich teorie. Grzesznie wyznam też, że od czasu do czasu zdarza mi się trzymać w lodówce domowy smalec z cebulą i jabłkiem. Taki smalczyk, rozsmarowany na pajdzie świeżego chleba i obłożony kiszonym ogórkiem, to pierwszy fast food, jaki jadłam w życiu, ale wciąż najlepszy. Prosta ze mnie dziewczyna, jak widać, ale za to z patriotycznymi kulinarnymi upodobaniami. 🙂
Aktualnie „taryfa letnia” w lodówce. 2 jabłka, 4 jogurty, 10 jajek, soki owocowe, 2 piwa, 20 dag wędlin do obkladu na śniadanie, serek wiejski, cytryna, limonka. Przeważnie z tego zestawu miksujemy wykorzystując owoce orzeźwiające napoje. Pozdrawiam.
Cukinia – mam ją zawsze, bo jest smaczna, tania, zdrowa i można z niej zrobić setki dań, nawet wtedy, gdy nam się wydaje, że „nic nie ma w lodówce”. Moim ulubionym rozwiązaniem w takich awaryjnych sytuacjach są cukiniowe pizzerki. Kroję cukinię w plastry na ok.1,5 cm i kładę na nie to, co akurat znajdę,np. koncentrat pomidorowy, kawałek szynki lub papryki, ser żółty lub mozarella, zapiekam w piekarniku i gotowe!
W mojej lodówce najwięcej jest warzyw – od tych kanapkowych typu ogórki, pomidory czy papryka, po typowo obiadowe jak kalafior, brokuł lub fasolka. Nie jest to jakaś moja „ekofanaberia”, nie katuję męża i dzieci swoimi żywnościowymi propozycjami. Oni po prostu lubią warzywa. Co ja mówię! Oni je kochają! Jedzą rzodkiewki na przekąskę, przegryzają marchewkowe krążki, podjadają pomidorki z cebulką. A kiedy ostatnio szłam z córcią do sklepu na lody i zażartowałam, że idziemy „na marchewki”, to cała pomazana czekoladową polewą powiedziała ze smutkiem, że „obiecałam jej przecież marcheweczki”… 🙂 słodziaki! ale coś słodkiego też się zawsze tam znajdzie!
Karob, jarmuż, bananów sterta
z tego właśnie szejk się skręca
trochę jabłka, trochę kiwi,
i już grypa w gardle kwili
(że ją łatwo tak pokonać,
kilka pędów zielska podać).
Marchew, burak i ziemniaki
w piekarniku skwierczą graty
smażą się paski w kolorach
toż to frytki z warzyw z pola.
Na deserek babka-placek,
a wieczorem szybki spacer.
Prawdę mówiąc, słowo daję, w mojej kuchni same „jare”
i warzywa i owoce, kasze, ryże, makarony
pełne smaku aromaty, które pachną jak armaty.
Nie ukrywam, że uwielbiam, pełno zielska
w sokach, szejkach, w zupie, daniu i deserze.
Mogę się zajadać szczerze!
W mojej lodówce jest zawsze niezły rozgardiasz. Razem z narzeczoną mamy w swoim cotygodniowym menu dania różnorodnych kuchni, niczym w gazetkach promocyjnych popularnych marketów. Jak mamy tzw. „fazę” na włoską kuchnię, to mamy przeciery pomidorowe, domowe sosy, składniki na pizzę itp. Jak chęć nachodzi nas na chińszczyznę to warzywka i sosy typu tajskie. I tak kolejno, były kałamarnice, były sajgonki, było sushi, były bliny, no i był schabowy. Kochamy gotować, wszystko, zewsząd i każdym sposobem, dlatego zawsze jest u nas tylko wspomniany rozgardiasz i mleko do porannej kawy 🙂
Papryka czosnek cebula i pomidory to zestaw podstawowy często blenduje to wszystko razem i tworze różne sosy jako dodatki do dań i do wszystkiego innego. Ale też jogurt naturalny i śmietana 30% tak tak tłusta słodka i pyszna. Plus owoce i koktajl gotowy.
To zawsze i o każdej porze można znaleźć w mojej lodówce
W mojej lodówce zawsze są jaja.
Jajo do pichcenia mnie nastraja.
Ono jest podstawowym składnikiem,
jajecznicy, panierki i ciast nośnikiem.
Prócz tego passata pomidorowa
do smarowania kanapek zawsze gotowa.
Świetnie masło zastępuje,
po niej żołądek lżej się czuje.
(Tak robią bracia z południa Europy
– śródziemnomorskiej kuchni to tropy).
Jest również sosem w pizzy domowej
dla niespodzianych gości zawsze gotowej
W mojej lodówce mam jeszcze ajvar,
co w parze z passatą zagęszcza wywar,
który powstaje z mięs polskich naszych,
stanowi okrasę z kaszą gulaszy.
W mojej lodówce zawsze są:
– jajka na jajecznicę
– mleko do kawy i na naleśniki
-jogurty do musli na sniadanie
-ketchup do pizzy
-warzywa na sałatki
-suszone pomidory do sałatek i drobiowych roladek
– domowe dżemy
Lodówka typowego studenta kojarzy się samotną butelką piwa, dogorywającym pasztetem i chlebem w kolorze budzącym niepokój. Tymczasem ja, jako że jeść lubię niemal hobbystycznie, w lodówce mam wiele produktów, które nie zawsze wiem jak się je, z czym się je, albo jak otwiera. Jednak zawsze można u mnie znaleźć kilka bliskich moim śliniankom artykułów:
-> pomidory- podejrzewam, że jestem beznadziejnie uzależniona od smaku umami. Począwszy od podstawowego składnika kanapek, przez sosy do spaghetti, pomidory faszerowane, skończywszy na domowych suszonych pomidorach jako obowiązkowemu składnikowi jajecznicy.
-> jajka- jedyna rzecz, jaką zawsze pozwalam mamie wcisnąć do torby, kiedy wracam z domu rodzinnego na studia. Do jajecznicy, omletów, ewentualnie do wzbudzenia konsternacji moich gości widzących zieloną skorupkę („One są przeterminowane?”)
-> awokado- wmawiam sobie, że to źródło zdrowych tłuszczów, usprawiedliwiając tym bezkarne objadanie się musem czekoladowym z tym owocem. Awokado + jajko + piekarnik to dobry pomysł na szybkie śniadanie
-> czosnek- oprócz funkcji odstraszania potencjalnych kandydatów na męża, czosnek jest oprócz bazylii podstawowym składnikiem wzbogacającym smak potraw, szczególnie tych ze szpinakiem. Po przełamaniu wewnętrznych oporów postanowiłam czosnek ukisić. Polecam ten specyfik szczególnie wszystkim osobom chorowitym- ta niepozorna główka naprawdę czyni cuda 😉
Gusta się zmieniają, zmieniają się trendy, pojawiają się nowe produkty. Eksperymenty są dobre, ale czasem lepiej po prostu zjeść coś sprawdzonego, czego nie można zepsuć :).
U mnie w lodówce obowiązkowo znajdziesz jedzonko dla kota… tak wiem to dziwne, ale sama nie umiem gotować więc żywię się na mieście, a mój kotek zadowolony, że zawsze ma co jeść 🙂
U mnie w lodówce zawsze znajdzie się niestety szron 🙁 ale teraz wiem już, że funkcja no frost będzie moim wybawieniem ! 😀
W mojej lodówce zawsze są jajka, ser żółty, masło, śmietana 12-to i 36-cio procentowa, dżem, ajvar i oczywiście mleko.
Ser żółty, masło, dżem i ajvar używam do robienia sobie kanapek na śniadanie (ale oczywiście nie wszystko razem). Lubię robić sobie chipsy z ziemniaków, które posmaruję ajvarem. Często też mam ochotę na crème brûlée, a do tego potrzebuję między innymi śmietankę 36-cio procentową. Masło, jajka i mleko często używam do wypieków, od babeczek, tart, aż po babki. Śmietany 12-to procentowej i masła używam też do pieczenia najlepszych na świecie ciasteczek, o niezwykłym smaku, które zawsze popijam mlekiem. Wtedy przypomina mi się smak dzieciństwa…
W mej lodówce zawsze znajdują się podstawowe składniki prawie każdej potrawy czyli : mleko , masło , śmietana , ser żółty , topiony , czy twaróg ,no i oczywiście mleko i jaja , oraz majonez ketchup i musztarda :)Obok zazwyczaj leżą produkty sezonowe , które to właśnie najsmaczniejsze ale również najtańsze są podczas ich wysypu : grzyby , owoce , warzywa . Staram się sama robić z nich mrożonki aby ,mieć zawsze coś bez konserwantów ” z domowego ogródka ” – takie zimowe wspomnienie lata – pijąc kompot z czereśni..
Wczoraj za to udało nabyć mi się piękny koszyczek kurek , idąc zastanawiałam się co z nimi zrobię i postanowiłam :
Dziś na objado- kolacje. Polędwiczka wieprzowa marynowana w musztardzie, cebuli , czosnku i ziołach : tymianek , oregano , rozmaryn , mięta , odrobina szafranu , pieprz i sól. Marynuje ją 24 h , godzinę przed przygotowaniem wyciągnę , Mięso finalnie podane z sosem śmietanowym z kurkami i odrobiną gałki muszkatołowej . Do tego młode ziemniaczki z masłem solą i koperkiem . no i podstawa !!! surówki ,,, i tu przydał by się robot , bo moja czerwona kapusta z majonezem i cebulka ,wygląda średnio apetycznie” porąbana „prze ze mnie ręcznie przy takim pysznym daniu . Do tego sałatka z pora , ogórka kiszonego i majonezu , ostatnio zrobiła furorę na rodzinnym objedzie 🙂
Sos zagęszczam śmietankowym serkiem topionym , i śmietaną 18% dzięki czemu można powiedzieć ze jest to potrawa również dla osób uczulonych na gluten . 🙂 Ten robot jest dla mnie marzeniem , byłby Świetną profesjonalną pomocą w moich kulinarnych podbojach,,
W mojej lodówce znaleźć można
panierowanego kurczaka z rożna,
a oprócz tego moi mili jest tam
musztarda,ketchup, chilli.
Masło do chleba być musi
bo na kanapeczki tak kusi
Jaja,mleko, wędliny to podstawa
w końcu w jedzeniu to zabawa.
A do tego ogóreczek, pomidorek,
i już masz wywieszony jęzorek.
Czasem warzywa w lodówce mieszkają,
i do zupy z vegetą się mieszają.
Można też zrobić naleśniczki, zapiekaneczki,
i różne oryginalne kanapeczki.
I na koniec krzyczy moje ego
To co życzy, czyli 'smacznego’!
W piątek poi zakupach zawsze jest w niej pełno różnorodnych produktów ,ponieważ jest ona na nowo zaopatrzona.W piątek rano przed wyprawą na zakupy zawsze jest w niej światło i szron.który uwielbia wilki pingwin..Wyjedzone jest z niej wszystko do czysta.
Jadąc na zakupy zawsze pilnuję by do kosza i do lodówki trafiły sery,jaja i warzywa.Bo bez nich nie wyobrażam sobie codzienności!
O ja cię kręcę, jak czytam co inni użytkownicy mają w lodówkach to aż mnie skręca z zazdrości. To są niesamowite, pełne finezji lodówki, które uruchamiają liryczne skłonności. Szał! Moja przy niektórych to obraz nędzy i rozpaczy, choć widzę że i tak najgorzej nie mam, bo Jagienka zawsze ma tylko szron. W mojej znajdzie się jeszcze kilka innych elementów. Przez lata wyrzucałem psującą się spożywkę, więc teraz staram się kupować mniej a częściej w zależności od potrzeb, to też niewiele jest produktów zawsze przebywających w mojej lodówce. Zawsze znajdą się jajka – w weekend na śniadanie zawsze jajecznica, jajko na twardo, omlet lub coś w podobie, a w tygodniu zawsze przydatne do wrzucenia na patelnię z kawałkiem mięsa. Zwykle stoi (a bo mieści się na stojąco!) mała buteleczka piwa, która zwykle zalega tygodniami i służy raczej jako przyjemne płynne chłodziwo na wybitnie męczący dzień. Gdzieś poniżej znajdzie się zwykle mozzarella w kulce, bo z pomidorami zawsze pyszna, a i awaryjne tosty z nią są niezastąpione. Pilnuję, żeby zawsze była choć jedna. Potem znajdują się słoiki: ogórki kiszone (bo zimne najlepsze), dżemor (truskawka lub malina), musztarda i ketchup, oliwki zielone i pesto też zielone. I gdzieś tam w tym wszystkim zawsze masło jest. Na drzwiach z kolei lakiery do paznokci mojej dziewczyny, obok nich mini wódeczki, które stoją tam od lat, czekolada gorzka, woda i mleko.
W lodówce ZAWSZE obecne jest światło, nawet jeśli jest pusta może kogoś oświeci do przygotowania oryginalnych potraw 😉
W mojej lodówce podstawa to jajka 😀
Nie mogę o nich zapomnieć, bo awantura gotowa…
Na noc pijemy cenne aminokwasy – blendujemy surowe białka i wypijamy. Mój partner jest w stanie tak się zezłościć, gdy ich nie ma, że… w lodówce zawsze dorabiam nowe owocowe galaretki. Tylko one są w stanie ukoić jego nerwy – a , że ma mnie na co dzień… Jakoś trzeba sobie radzić 🙂 Z jajek najczęściej jadamy poranne omlety i jajecznice, jajka kończą nas dzień i zaczynają, jajka to panowie naszego życia 😀
PS Niestety zepsuł się nam blender i od tygodnia ubijam jaja ręcznie trzepaczką… Całych nie przełknę, ciężkie życie kobiety…
Jak wiadomo – przez żołądek do serca – ta metoda jest naprawdę sprawdzona…
Ale jak zapewnić sobie pełną lodówkę przy takim głodomorze? Trzeba go przechytrzyć i ukryć w niej składniki, z których nic by sam nie zrobił, bo jest zbyt leniwy ;)))
Ulubione danie Tomka – placuszki z cukinii! Zawsze chowam w świeżej szufladce przynajmniej jedną. SAM NIGDY W ŻYCIU JEJ NIE ZJE. SUROWE? BLE. POKROIĆ? BLE. A że jajka zawsze są 😉 Placuszki gotowe 🙂
Dla mnie zawsze chowam mleczko kokosowe, domowe dżemy, proteinowe deserki z mleczka, białka, itp 🙂 Nie mogę przeżyć bez słodyczy! A żyć fit jakoś trzeba… A wracając do jajek… Co kilka dni jakieś pyszne ciasto musi być 🙂
Z drobiazgów zawsze mam oliwki, awokado, suszone pomidorki, chilli, olej kokosowy i masło 🙂
Moja lodówka to wielka szafa kulinarnych skarbów… Półki uginają się od świeżo wędzonych schabów, boczków i kiełbas domowej roboty… są również i jajka ze złocistym wnętrzem błyszczącym jak złoto i mleko – cudowny napój, który uzupełnia idealną kawę o poranku. Każdy strudzony wędrownik gdy dotrze do tych skarbów szybko ich nie opuści.
Staram się aby moja lodówka była pełna każdego dnia. Mam dwie małe córeczki, które mają bardzo wybredne gusta kulinarne. Już wieczorem zastanawiam się co im przygotować na śniadanie żeby w całości je zjadły z apetytem i co chwila nie wołały o coś do jedzenia. Każdy posiłek jest przemyślany i starannie przygotowywany. Mimo to często muszę szykować coś extra bo poprzedni posiłek nie zjedzoną do końca i zaraz mają „pusty brzuszek”. Tak więc nie może zabraknąć w mojej lodówce żadnego podstawowego produktu.
Poza podstawowymi składnikami, które spotykamy w każdej lodówce, w mojej zawsze muszą być dodatkowo:
1) drożdże i jabłka – na racuszki drożdżowe z jabłkami, za którymi przepadają moje córeczki, które robię średnio raz w tygodniu,
2) bita śmietana i dżem, koniecznie truskawkowy – jako dodatek do gofrów, za którymi moje córeczki również przepadają, zresztą również mąż,
3) zsiadłe mleko – a to na wypadek gości, którzy zapowiedzą się na godzinę przed wizytą, wówczas od razu zabieram się za pieczenie piernika, do którego potrzeba właśnie zsiadłego mleka, ciasto robi się szybko, zawsze wychodzi, wszyscy je uwielbiają i jest gotowe w godzinkę,
Moja lodówka nie ma urozmaiconego menu. Stale „karmię ją” tym samym (więc i ona mi się identycznie rewanżuje). Obie nie narzekamy, bo wyjątkowo lubimy to, co do niej wkładam (a potem z niej wyjmuję i po przekształceniu wrzucam w siebie).
Głównie ląduje w niej nabiał. Ser biały, serek ziarnisty, mleko, jajka, mozzarella. Indyk i łosoś w przystosowanym opakowaniu. Oliwki – o matko, jak tu żyć bez nich? Kilka puszek tuńczyka i wędlina. Sałata, brokuł i szpinak mają osobne miejsce. Jako, że dzielę ją (lodówkę!) z męskim pierwiastkiem zawsze wypadają mi z drzwiczek: keczup, musztarda i zimne piwo. W sezonie trochę owoców lasu gości w moim „chłodzie”. No i deser, obowiązkowo – od sernika na zimno, po śmietanowca. A kiedy w domu mnie nie ma przez parę dni w mojej lodówce niezmiennie mieszka jedynie światło.
Dzień dobry,
U mnie ZAWSZE można znaleźć kilka produktów do przygotowania śniadania. Nie wyobrażam sobie wyskoczyć zaspany bez śniadania do sklepu. Dlatego też ZAWSZE w mojej lodówce są składniki na Włoskie Jajco, czyli Jajco :), Mozzarella lub inny ser (jestem nabiałoholikiem), suszone pomidory, oliwki, jakakolwiek zielenina, najczęściej Rukola lub inna sałatokapusta. A robimy to tak:
Nastawić wodę do gotowania.
W tym czasie odsączyć mozzarellę z zalewy, pokroić ją w kostkę lub w paski.
Pomidory suszone pokroić w paski, oliwki można na pół lub na talarki. Rukolę porwać na kawałki. Jak komu pasuje. Ważne, by nie rozdrobnić składników za bardzo. Sałatka powinna być dość wyrazista w fakturze. Posolić, popieprzyć, dokładnie wymieszać.
Jajko wybić ostrożnie do miseczki, uważając, by nie naruszyć żółtka. Kiedy woda zagotuje się, dodać do niej łyżkę octu i delikatnie wlać jajko do wody, częściowo zanurzając miseczkę i przechylając ją tak, by jajko samo wypłynęło. Nie robić z tego z wysokości, bo żółtko się rozleje! Widelcem lub łyżką zagarniać białko tak, aby tworzyło jedną całość.
Po 2-3 minutach wyjąć jajko z wody przy pomocy łyżki cedzakowej. Ostrożnie ułożyć je na wierzchu sałatki włoskiej. Można posypać ulubionymi ziołami. Dopiero wtedy przekłuć i pozwolić wypłynąć żółtku na sałatkę.
Można podać z grzanką. Jeść od razu, by żółtko nie zaschło nieapetycznie na wierzchu potrawy.
Smacznego! 🙂
Nie będę pisać wierszy ani poematów – bo nie lubię. Opowiem szybko i zwięzłowato o tym co jest, a czego nie ma w mojej lodówce.
W mojej lodówce ZAWSZE jest światełko, i dość często mały rozgardiasz – rozgardiasz wynika z faktu, iż lodówka jest niewielka i nie umiem w niej wszystkiego upchnąć.
Staram się by w mojej lodówce ZAWSZE była jakaś baza do przygotowania koktajlu lub smoothie – uwielbiam i nie potrafię bez tego żyć ! Dlatego otwierając ją na pewno natkniesz się na jogurty naturalne, chude mleko lub napój roślinny. A w zamrażarniku w pogotowiu ZAWSZE stoi szpinak, jarmuż i mrożone polskie owoce – to tak w ramach zimowych zapasów, gdy pysznych owoców już brak.
Biorąc pod uwagę sezon na dane owoce i warzywa to zawsze się do tego stosujemy . Wybieramy się na targ warzywny i wybieramy najlepsze i zawsze swieże.
A więc zawsze w lecie TRUSKAWKI i zajadamy albo z kluskami albo robimy koktajle , mniam .
Nie wyobrazam sobie lodówki bez mleka 🙂 Zawsze jest, nigdy go nie brakuje .Do kawki porannej ,do koktajli ,do płatków .
No i dla mnie bardzo wazna jest wedlina i sery . Uwielbiamy kanapki :)Więc zawsze dbam o to ,żeby szufladka na wędline była uzupełniona 🙂
Wiadomo, ze w lodówce trzyma sie mase wszystkiego ale jak dla mnie te rzeczy sa wazne .
Zawsze robimy zakupy w piatek lub sobote i jest wszystko , lodówka gotowa do spelniania zachcianek 🙂 Ale juz koło środy lub czwartku zaczyna swiecic pustkami i prosic o uzupelnienie .
No taka lodówka ze zdjęcia to marzenie 😀 Super sprawa .
pozdrawiam serdecznie
Lodówka jest dla mnie sercem kuchni. Miejscem magicznym i owianym aurą tajemniczości. Przechowuję w niej skarby, które potrafią obudzić najstarsze wspomnienia czy przenieść mnie do zupełnie innego świata. Kocham dobre jedzenie – dotykać, kosztować, wdychać aromat. Kiedy jestem przytłoczona ciężkim dniem w pracy, brzydką pogodą czy mam dosyć szarej rzeczywistości, to w lodówce zawsze czeka na mnie coś bajecznie kolorowego i nietuzinkowego, aby wnieść trochę radości do mojego życia.
Na najwyższej półce zawsze przechowuję perłę w koronie mojej lodówki – świeże daktyle. Kupuję je u przesympatycznej pani z kameralnego sklepiku z orientalną żywnością. Zawsze są równo ułożone w drewnianym pudełeczku. W lodówce traktuję je jak szkatułkę z najcenniejszą biżuterią. Czasami lubię je po prostu wyciągnąć, powąchać, dotknąć. Zamykam wtedy oczy i w raz z ich niezwykłym aromatem przenoszę się do słonecznej Hajfy. Gdy już skuszę się na jednego daktyla, to rozpływa mi się w ustach niczym cukierek karmelowy. To bardzo delikatna słodycz, która pieści moje podniebienie i pozwala poczuć się jakbym naprawdę leżała pod szumiącą na wietrze palmą. Często stosuje je jako zamiennik cukru. Dodaję do koktajli, do lodów czy do ciast. To mój ulubiony zdrowy smakołyk.
Zaś balkonik na drzwiach mojej lodówki zawsze zastawiony jest włochatymi kokosami. Gdy nimi potrząsam, to chlupotanie w środku przypomina mi szum oceanu, przy którym dojrzewały. Każdy swój dzień zaczynam właśnie od wypicia takiej wody z wnętrza kokosa. Ma ona nie tylko niepowtarzalny smak, ale również szereg właściwości dla zdrowia. Biały miąższ zjadam na przekąskę albo suszę na domowe wiórki kokosowe, czyli najwspanialszy dodatek do owsianek. W ich sąsiedztwie przetrzymuję również olej kokosowy, który każde danie jest w stanie zamienić w egzotyczny przysmak.
W mojej lodówce nie może też zabraknąć tahini, czyli pasty z nasion sezamu. Robię ją sama, a potem przechowuję w ogromnym słoju. Chociaż i tak nigdy nie mogę się powstrzymać, żeby nie wyjeść jej w kilka dni. Pasta ma lekko płynną konsystencję i subtelny posmak goryczki. Polewam nią owoce, których słodycz świetnie komponuje się z odrobinę wytrawnym tahini. Bywają dni (a właściwie wieczory), kiedy potrafię siąść z takim ogromny słoikiem przed ulubionym serialem i wyjadać łyżką samą pastę. Ale to samo zdrowie, więc nie ma się czym przyjmować.
Zawsze staram się, aby produkty w mojej lodówce miały swoją „duszę” i były czymś więcej niż tylko składnikami obiadów czy kolacji. Lubię przy układaniu ich w lodówce pomyśleć sobie od kogo je kupiłam, o czym rozmawialiśmy podczas zakupów. Dzięki temu czuję, że wszystko lepiej mi smakuje, jest bardziej aromatyczne i „swojskie”. Przypominają mi się opowieści mojej babci o czasach, gdy ludzie na wsiach sami wytwarzali jedzenie i każdy wymieniał się między sobą tym, co miał. Kocham jeść i celebruję każdą chwilę z moją lodówką.
Moja lodówka jest miejscem, gdzie nie może zabraknąć prawdziwego masła. Dobra osełka, czasem tanie masło z dyskontu, ale musi być – świeże, prawdziwe, obłędnie tłuste, naturalnie żółte. Bez masła nie ma kołaczy, można by rzec! …A także innych potraw, które lubię i regularnie przygotowuję. Smak słodki, smak słony, masło niczego się nie boi. Dobra jajecznica bez masła? Nie da rady! Kruche ciasto – zagniatam wyłącznie z zimnym masłem. Przetwory z rydzów na zimę, duszonych w maśle klarowanym… poezja. Łyżka masła spada na patelnię z karmelem i mamy pyszny ciemny sos do naleśników na słodko. Masło zagęszcza sos, w którym duszę mięso i dodaje śmietankowy posmak zupom na młodych warzywach. Masło to składnik mojego ukochanego sosu do zapiekanek – beszamelu. Na maśle szkli się cebula do ruskich pierogów. Odrobina stopionego masła wmasowana w ciasto drożdżowe nadaje mu niebywałej aksamitności i elastyczności. Mój narzeczony pyta czasem: Jak Ty robisz takie pyszne kanapki? A mój sekret jest banalnie prosty – smaruję je masłem. Od razu smakuje lepiej. Rozpuszczają się w nim niektóre witaminy, samo w sobie zapewnia sokoli wzrok, choć oczywiście jest jedynie dodatkiem, a nie głównym bohaterem dania. W kuchni, jak i w życiu, trzeba zachować umiar, ale aby potrawy – i życie – miały smak, potrzeba tego uniwersalnego składnika, który ma „to coś”. Masła.
Cóż, wbrew aktualnym trendom pod hasłem „mleko zabija”, w mojej lodówce zawsze, ZAWSZE jest nabiał. Zawsze mleko, zawsze co najmniej jeden jogurt naturalny, naturalny serek homogenizowany, zwykle też twaróg. Nic nie poradzę, że kocham nabiał i potrafię go jeść 3, a nawet 4 razy dziennie. Owsianka na wodzie jest moim zdaniem obrzydliwa, za to taka ugotowana dzień wcześniej – na przykład czekoladowa albo kawowa – przykryta warstwą kremowego serka: jak ciasto! Aż się chce wcześniej pójść spać, żeby doczekać do śniadania 🙂 Uwielbiam budyń jaglany, ale do niego również używam mleka krowiego. Mleczna kawa! (szklanka mleka z łyżeczką lub 1,5 kawy rozpuszczalnej) – mogłabym pić codziennie. Kanapki z twarogiem lub serkiem homogenizowanym i owocami lub pastą czekoladową (z banana i kakao) lub miodem… Pieczone owsianki, muffiny – wszystko zajadam z jogurtem albo serkiem homogenizowanym, jak kiedyś z bitą śmietaną 😉 A jogurt grecki bez niczego, tak go uwielbiam, że absolutnie niczym nie chcę zakłócać jego delikatnej kremowej konsystencji. Potrafię na raz zjeść duży kubełek zupełnie bez niczego 🙂
Z mlek roślinnych uznaję jedynie kokosowe – innych nie cierpię. Wiem, że wielu wegan kiedyś tak mówiło, ale naprawdę, nie wyobrażam sobie życia bez nabiału!
W mojej lodówce studenta zawsze lśni od światła rozbłyskującego po jej wnętrzu. Jednak znajdzie się tu czasem coś dobrego. Najczęściej świeże i soczyste pomidory – tanie i zdrowe, koncentrat pomidorowy – łatwy i szybki w przygotowaniu poniedziałkowej pomidorówki po niedzielnym rosole. Ponadto czerwona papryka, która dodaje pikanterii życiu studenckiemu oraz cebulka i czosnek by nie chorować w czasie sesji oraz serek żółty – przyjaciel przy śniadaniu i kolacji. Czasami znajdzie się też świeża pierś z kurczaka – to prawdziwy afrodyzjak w jadłospisie każdego studenta. A kiedy zgromadzę już wszystkie składniki wraz z moją drugą połówką zabieramy się do przyrządzenia zapiekanki makaronowej na następne kilka obiadów. Siekamy wszystko w paseczki dodajemy cebulki kosteczki i na ogniu mieszamy. Potem do jednego garnka wraz z makaronem i kurczaczkiem podsmażonym wlewamy. I dusimy tak długo jak w przepisie. Następnie złocistym serkiem na wierzchu i sosem z pomidorków i papryczki polewamy i w wielkim żarze zapiekamy i przez długie dni się zajadamy. Danie to na kieszeń studenta zalecane bo to pyszne, zdrowe i tanie danie.
W mojej lodówce dużo miejsca
jest też nadzieja zwycięzca,
a oprócz tego moi mili jest tam
czekolada z chilli.
Masło do chleba być musi
swym smakiem bosko kusi
świeże mięso to podstawa
w końcu gotowanie zabawa.
A do tego mięta pomidorek,
i już masz gotowy podwieczorek.
Czasem owoce w lodówce mieszkają,
i do koktajlu się mieszają.
Można też zrobić tortileczki
i różne oryginalne kanapeczki.
I na koniec moje ego
mówi wszystkim smacznego!
W mojej lodówce najczęściej znajdziemy hm.. światło.. 😀 Oczywiście żartuję. Parówki.. Tak. Parówki to coś so w mojej lodówce jest niezastąpione. Parówki można usmażyć, ugotować, wrzucić do mikrofalówki i są gotowe. Albo można zawinąc je w ciasto francuskie i upiec, wrzucić w opiekacz i zrobić pyszne drugie śniadanie, albo pierwsze, co za różnica. W mojej lodówce jeszcze zawsze znajdzie się keczup. Bo po prostu kocham keczup. No cóż, taka moja natura 😀 W jakichś odmętach znajdą sie też pewnie płatki do mleka, w sumie nie wiem czemu trzymam je w lodówce.. Jak widać jestem minimalistą 😀
W mojej lodówce zawsze jest porządek 🙂
Każda półka moa swoje przeznaczenie, warzywa, nabiał, wędlina, gotowe potrawy.
Co zawsze mam w lodówce?
Pomidory, jajka i mleko, reszta mocno zmienna.
Dodatkowo: rajstopy, maseczka żelowa i światło
Czego i innym życzę,
W mojej lodówce ZAWSZE jest ciasto francuskie i masło, bezwzględnie (nawet jak nie ma światła, to francuskie jest :)). Ciasto francuskie to TO COŚ, to ratuje nas w sytuacji gości albo po prostu głodu. Co z nim robię:
wersja student: podpiekane ciasto spożywane z masełkiem 🙂
Bogatszą wersją jest przełożenie podpieczonego ciasta fracuskiego musem z owoców, jogurtem owocowym, serkiem typu camembert.
Ciasto francuskie to „spód” do dania: „tarta z kurczakiem i pieczarkami” (zalana zblendowanymi jajkami, śmietanką i serem żółtym).
Ciasto francuskie to ostatnia deska ratunku, która zawsze wybawia z opresji 🙂
Wychodzę z założenia, że jedzenie domowe powinno być proste, szybkie do zrobienia i pełne miłości. Ponieważ miłość nadaje smaku w naszym życiu. Dlatego od dłuższego czasu w mojej lodówce zamieszkała fantazja i wyobraźnia. Świetnie się dogaduje z masłem, smietą, masłem oraz jajami. Jak zrobią imprezę to często wychodzi omlet party.
Ten duet zaskoczył mnie niejednokrotnie. Potrafi z 3 buraków, kilku ziemniaków i śmietany zrobić niesamowitą zapiekankę. Która w swojej prostocie i bogactwie smaku ujęła już nie jedno serce.
A kiedy przyjdą gdy trudne chwile i patelnia się na mnie obrazi to sięgam do kulinarnego archiwum. Gdzie w pudełeczkach zamrożone są wspaniałe skarby dla smakoszy.
Jest taka zasada – prawdziwa, uwierzcie:
Pokaż zawartość lodówkę a powiem Ci kim jesteś.
Opinię więc o mnie każdy sam wysnuje
Gdy spojrzy co w mej lodówce zawsze się znajduje.
Po pierwsze – zawsze i o każdej porze roku
Jest w niej cukinia, pełna uroku.
Z niej czasem na obiad, czasem na kolacje
Tworzę przeróżne smaczne wariacje.
Leczo lub gulasz warzywny gotuje
To domownikom wszystkim smakuje!
Warzyw Ci u nas zawsze dostatek:
Jest i marchewka i miks sałatek,
papryka, rzodkiew i pomidory,
brokuł i jarmuż i kalafiory!
Do zupy, na kanapkę czy do sałatki
Czasem do pizzy jako dodatki.
Nabiał jest równie ważny w mej diecie
Więc mleko i jajka u mnie zawsze znajdziecie!
Z nich naleśniki lub pyszne omlety
Lub do panierki na niedzielne kotlety.
W lodówce jest też twarożek biały,
To ze szczypiorkiem miks doskonały!
Ktoś by pomyślał – to niezła ściema
W tej lodówce naprawdę nic niezdrowego nie ma?
Gdy fast food jakiś niezdrowy mnie skusi
Ketchup w lodówce zawsze być musi!
Wtedy pragnienie mnie wielkie dopada
Więc chłodzi się zawsze piwa gromada.
W skrócie największym tak właśnie wygląda
Zawartość lodówki mojej skromna.