O lodówce słów kilka i KONKURS z marką Amica


amica
Lodówka to zapewne najczęściej spotykany sprzęt gospodarstwa domowego. Moi dawni współlokatorzy na pewno się ze mną zgodzą, że w czasach studenckich, podczas przeglądania ofert wynajmowanych mieszkań, sprawna lodówka była jednym z naszych podstawowych wymagań : ) W tamtym okresie wystarczało mi, aby lodówka po prostu była, jednak kiedy stopniowo moja rodzina się powiększała zdałam sobie sprawę, że trzeba jeszcze odpowiednio nią zarządzać, co jak się okazuje nie jest takie oczywiste. Dobrze zorganizowana lodówka to podstawa i myślę, że w tym wypadku zgodzą się ze mną wszyscy, nie tylko Żony i Mamy : )

Lodówka to dla mnie nie tylko chłodząca szafa na przechowywanie jedzenia, traktuję ją bardziej jak cennego pomocnika, który na stałe uczestniczy w naszej codzienności, a dobrze zagospodarowana pomaga nas uchronić przed zepsuciem i zmarnowaniem dużej liczby pożywienia.

Podzielę się z Wami kilkoma wskazówkami i zasadami, które mi w tym pomagają.
Być może będzie to dla Was oczywiste, ale mając w domu dwójkę Maluchów zawsze upewniam się, czy drzwi lodówki są szczelnie zamknięte. To absolutna podstawa : ) Uczulam ich również, aby najpierw zastanowili się po co chcą sięgnąć, a nie dokonywali wyboru dopiero po jej otwarciu, co często się zdarza : )

Nigdy nie wkładam do lodówki ciepłego jedzenia, najpierw studzę je do temperatury pokojowej. Dzięki temu temperatura w lodówce się nie podwyższa. Pozostałości np. po obiedzie przekładam do czystych i szczelnych pojemników. Pomaga to również zapobiec rozprzestrzenianiu się niechcianych zapachów.

Jeśli zdarzy Wam się aromatyczne danie, które mimo wszystko pozostawi swoją woń, polecam wyłożyć w małej miseczce lub talerzyku trochę sody oczyszczonej lub mielonej kawy, która skutecznie ją zniweluje. Zabieg ten warto powtarzać raz w tygodniu.

Dbam o to, aby każde produkty były przechowywane w odpowiednich do tego miejscach i pojemnikach. Po powrocie z zakupów od razu wyjmuję je ze sklepowych folii czy woreczków i przekładam np. do papieru śniadaniowego pamiętając, aby produkty „oddychały” : )

Na samym dole układam świeże mięso i ryby (odizolowane od reszty), dzięki temu nic z nich nie skapuje, a poza tym jest tam najchłodniej. Przechowuję je maksymalnie jeden dzień, w innym wypadku zamrażam. Owoce i warzywa przekładam do specjalnych pojemników, które wykładam papierami ręcznikowymi, pochłaniają one wtedy ewentualny nadmiar wilgoci zwłaszcza w przypadku umytych wcześniej owoców. Codziennie sprawdzam, czy nadal są świeże, aby w przeciwnym razie nie zainfekowały bakteriami pozostałych okazów : )
Na środkowej i górnych półkach trzymam nabiał i wędliny, a jajka i produkty wymagające mniejszego schłodzenia umieszczam na wewnętrznej stronie drzwi.

Niedomknięte słoiki i puszki to duże siedlisko bakterii, dlatego po otwarciu np. puszki z owocami lub warzywami, jeśli nie zużyję całej zawartości od razu, resztę przelewam do szklanego naczynia, najlepiej razem z zalewą. Podobnie robię także z masą kajmakową. Nigdy nie zostawiam też w lodówce sztućców, a z domowego doświadczenia wiem, że to popularne zjawisko ; )

Warto również pamiętać, że nie wszystkie produkty nadają się do przechowywania w lodówce. Bardzo często spotykam się z pytaniem dlaczego nie trzymam w lodówce bananów? Nie wiem, czy o tym słyszeliście, ale owoców cytrusowych w ogóle nie powinniśmy tam umieszczać, ponieważ niskie temperatury powodują, że na miąższu pojawiają się plamki, a skórka szybciej ciemnieje. Poza lodówką warto umieścić także ziemniaki, rośliny strączkowe, pomidory, ogórki, czy cukinię. Również chleb trzymany w lodówce szybciej czerstwieje.

Staram się nie obciążać naszej lodówki i nie wkładać do niej zbyt dużej liczby produktów, ale na pewno znacie takie sytuacje, gdzie domownicy proszą Was nieustannie o zakup danej rzeczy, a kiedy już tę prośbę spełnicie, ochota mija i trzeba to przechować ” na później ” ; ) Moje pociechy bardzo często zmieniają zdanie odnośnie tego na co mają akurat ochotę, więc improwizacja jest potrzebna. Stosuję również zasadę, że to co jest świeżo zakupione chowam za produktami, które już są w lodówce od jakiegoś czasu, aby po te starsze sięgać w pierwszej kolejności. Pomimo, że lubię planować posiłki z wyprzedzeniem, często otwierając lodówkę wiem, że obiad przygotuję z tego, co akurat pozostało z rzeczy odłożonych „na później” ; )

Zepsute jedzenie wiąże się nie tylko z utratą pieniędzy, ale również zmniejszeniem chęci do gotowania w domu. Zapewne tak jak ja bardzo nie lubicie marnować żywności, dlatego odpowiedni system przechowywania jest kluczowy. Świetne rozwiązanie stanowi technologia no frost. Kiedy pierwszy raz o niej usłyszałam w pamięć zapadło mi jedno zdanie: „Koniec z rozmrażaniem” : ) Brzmi zachęcająco : ) Ciągły obieg chłodnego powietrza sprawia, że wewnątrz lodówki na każdej półce jest taka sama temperatura, co zdecydowanie ułatwia rozmieszczenie zakupów, a stała kontrola poziomu wilgotności pozwala zminimalizować ryzyko rozwoju bakterii i zachować świeżość produktów na dłużej.

Poniżej wizualizacja perfekcyjnego dla mnie duetu lodówki i zamrażarki Amica, nie dość, że całość jest funkcjonalna to dodatkowo prezentuje się świetnie i niewątpliwie stanowi kuchenną ozdobę : ) Często mam ochotę na choćby drobne zmiany w wyglądzie mojej kuchni, więc idea „Wyjątkowe razem jak i osobno” bardzo do mnie przemawia.


amica lodowka
 


amica zamrazarka
Mała zmiana, a różnica odczuwalna i to bez remontu prawda? : )

Duża pojemność, eleganckie wnętrze i do tego alarm niedomkniętych drzwi! Zdecydowanie coś dla mnie. Nie musiałabym już stale nadzorować moich Maluchów, kiedy zakradają się w stronę kuchni : )

A wy jakie macie patenty na dobrze zorganizowaną lodówkę?

Na koniec mam dla Was bardzo miłą niespodziankę, a dokładniej konkurs : )  Do wygrania są 3 wielofunkcyjne roboty kuchenne Amica RK5011, więc jest o co walczyć!  Aby wziąć udział wystarczy w komentarzu odpowiedzieć na pytanie:

Jakie produkty ZAWSZE możesz znaleźć w swojej lodówce? Co z nich najczęściej przygotowujesz?

Konkurs trwa od 9.08.16 r. do 23.08.16r. Każdy uczestnik może dokonać tylko jednego zgłoszenia w konkursie. Zachęcam do zapoznania się ze szczegółowym regulaminem, który znajdziecie tutaj.


Amica RK5011
* Wpis powstał przy współpracy z Amica

Komentarzy: 394

  1. Pola.K.
    9 sierpnia 2016 / 10:44

    Wprost nie mogę żyć bez nabiału, więc u mnie w lodówce z-a-w-s-z-e znajdzie się jogurt naturalny, jogurt grecki, kefir, maślanka, czy mleko. Kocham miksować koktajle, czy zjadać po prostu z płatkami i owocami. Dodam do makaronu i mam pyszny lżejszy niż śmietanowy sos. Idealne do muffinek czy szybkiego jogurtowego ciacha 🙂

  2. Anna Frąckowiak-Wyszyńska
    9 sierpnia 2016 / 10:56

    W mojej lodówce nigdy nie ma tylko światła 😀 Zawsze znajdę w niej wino, które dodaję do sosów wszelkiego rodzaju, czy to bolońskiego, czy pieczeniowego czy też do placka po węgiersku. Zawsze mam też wiejskie jaja, które wykorzystuję do tatara, jajecznicy z kurkami, kogla mogla? nie wiem jak to odmienić 😀 Ponadto chorizo, które dodaję do zapiekanych jajek w sosie pomidorowym, makaronów czy kurczaka. Lubię mieć w lodówce także drożdże i użyć je do wypieku domowych bułeczek, naanów czosnkowych do tikka masala, pizzy czy też słodkich rogalików.

  3. Asia
    9 sierpnia 2016 / 12:34

    Wygrać taki robot to marzenie 🙂 u mnie zawsze w lodówce znajdują się jajka, mleko i masło to absolutne trio, które jest ZAWSZE bez wyjątków (dlatego jak nie ma co jeść to na pewno można zjeść naleśniki 🙂 i jest to też świetna baza do ciast które namiętnie piekę 🙂 pozdrawiam 🙂

  4. Natalia Kamińska
    9 sierpnia 2016 / 12:51

    Bezapelacyjnie twaróg 🙂 Pałam miłością do serników i innych sernikopodobnych wypieków, kocham twarożek ze szczypiorkiem i rzodkwieką do śniadania, makaron z twarogiem na obiad i pasty na bazie twarożku na kolację. No i oczywiście gzik z pyrami poezja do której przyzwycził mnie mój mąż poznaniak choć długo nie mogłam się przekonać, że jak to tak twarożek i ziemniaki :)))))

  5. 9 sierpnia 2016 / 16:53

    Ale fajny konkurs! marzy mi się taki robot (mój wielofunkcyjny blender własnie wyzionął ducha 🙂
    Odpowiedź na to pytanie to nie liche wyzwanie!
    Ulubiony stan mojej lodówki to puste półki gotowe do zapełnienia zawsze jednak coś w niej pozostaje. Regularnie uzupełniam w lodówce cztery składniki.
    Są nimi jajka, masło, mleko i czekolada.
    Pierwsze trzy to moja awaryjna trójca! baza wszelkich bułeczek, ukochanych przez moje dzieci gofrów, naleśników, placuszków, racuszków.
    Czekolada z kolei to moja mała, odwieczna słabość, dzień bez cząsteczki gorzkiej czekolady to dzień stracony 🙂
    Od jakiegoś czasu gdy lodówka prawie świeci pustkami a głodomory domagają się podwieczorku serwuję im gofry cynamonowe. Drożdżowe, prawie jak bułeczki, ale jednak gofry i to bardzo pachnące i słodko karmelowe. Przepis na nie znajduje się na moim blogu gdzie serdecznie zapraszam. Pozdrawiam cieplutko.
    Marianna Wojcieska zwana Wiewiórą

  6. Agata
    9 sierpnia 2016 / 17:21

    W mojej lodowce zawsze mozna znaleźć wszystko procz pustego miejsca:)
    4 osobowa rodzina zobowiązuje, a dwoje 4 latków ktore do niejadków nie nalezą sa nie lada wyzwaniem 🙂
    Podstawa u Nas w domu sa mięsa, warzywa i zdrowe przekąski w postaci dobrej jakości kabanosów , jogurtów robionych samodzielnie z mleka kokosowego , koktajlowe warzywno- owocowych.
    Nie zapominamy oczywiscie o zdrowych tłuszczach! masło, avocado to dla Nas dodatki bez których sie nie odbędziemy.
    Latem w mojej lodowce ładują zimne puddingi chia oraz kefiry ze swiezymi owocami.
    Kocham piec! Od piątku zazwyczaj polki w lodowce uginają sie od słodkiego ciężaru 🙂 (w wersji fit!) : zdrowe serniki, tarty bez cukru, batoniki ze zmiksowanych owocow.
    I na koniec jedna polka specjalnie przeznaczona na wodę. W koncu nawet roslinki podlewa sie woda dlatego nie podaje moim chłopcom nic innego 🙂

  7. Czarnulka
    9 sierpnia 2016 / 17:34

    W mojej lodówce nigdy nie brakuje mleka kokosowego 🙂 Początkowo była to tylko alternatywa dla syna uczulonego na nabiał, ale szybko stał się must havem bez którego nie funkcjonujemy 🙂 Dodaje do dań i wytrawnych i słodkich, zabielam zupy, miksuję koktajle kawy i drinki. Trzymane w lodówce cudownie się rozwarstwia dzięki czemu uzyskujemy „śmietankę”, która po ubiciu jest nawet lepsza niż klasyczna bita śmietana.

  8. Kuchareczka
    9 sierpnia 2016 / 18:04

    Moja lodówka pracuje na dwie zmiany… letnią i zimową 😀
    Latem w mojej lodówce zawsze można znaleźć jogurt naturalny (to taki mój kuchenny MUST HAVE), który jest bazą do chłodnika ogórkowego albo koktajlu z owocami, które również można znaleźć, jak nie w lodówce to w zamrażalniku 🙂
    Zimą (nawet bez światła w lodówce) przede wszystkim znajdę jajka, które uratują lekko czerstwy chlebek oraz różne sery jako dodatek do makaronu… Uwielbiany obiad z dzieciństwa to makaron z serem białym… mniam Taki obiad mogłam wcinać dzień w dzień

  9. Basia Kukiełka
    9 sierpnia 2016 / 18:06

    Moja lodówka ZAWSZE jest kolorowa od warzyw w niej mieszkających 🙂 Cukinie, bakłażany, papryki we wszystkich kolorach tęczy, zielona cebulka, pomidory i fasolki szparagowe to stali lokatorzy 🙂 Na pozór spokojni, cichutko czekają, by skomponować przepyszną, zdrową potrawkę dla głodnego Męża, dla mnie i naszego syneczka, który jeszcze w jest brzuszku 🙂

  10. Mary_lu
    9 sierpnia 2016 / 18:13

    Absolutnie zawsze w lodówce musze mieć jogurt naturalny na poranną owsiankę, mleko do kawy 😉 mascarpone do robienia lodów, żółty ser na szybką pizze 😀

  11. Anna
    9 sierpnia 2016 / 18:13

    W mojej lodówce, zresztą tak jak w innej można znaleźć produkty co dziennego użytku np. chleb, masło, mleko itd. Jednak takim nie codziennym produktem jest tuńczyk. Choć jest on wszystkim znany, nie każdy posiada go w danym momencie i o danej porze, jednak ja za każdym wyjście do sklepu kupuje właśnie takiego tuńczyka w puszce i to on mi służy, jako jeden z najważniejszych produktów spożywczych 🙂
    Jeśli chodzi o przygotowanie, najczęściej przygotowuje sałatkę, którą bardzo lubię. W skład wchodzi: tuńczyk, ser feta, sałata, pomidor, cebula, ogórek oraz olej rzepakowy dla intensywniejszego smaku. Bardzo czesto przygotowuję właśnie taki posiłek i tak jak ja uwielbia go cała rodzina. Bo sałatka jest pyszna i nie zajmuje dużo czasu na przygotowanie jej 🙂

  12. Matylda Matkowska
    9 sierpnia 2016 / 18:18

    Moja lodówka to prawdziwy skarbiec i przenigdy nie świeci pustkami 🙂 uwielbiam być dobrze przygotowana, więc uzupełniam ją na bieżąco, z mięsa jemy tylko ryby, więc zawsze jakaś rybka znajdzie się w lodówce. Zarówno te świeże (do pieczenia, gotowania, smażenia, grillowania a także zjedzenia na surowo w formie sushi), wędzone, przerobione na paprykarz czy pastę w ostateczności znajdzie się także rybka w puszce. Do tego pyszne warzywa, owoce i jest komplet gwarantujący pyszne posiłki 🙂

  13. zupacoval
    9 sierpnia 2016 / 18:23

    Zawsze w mojej lodówce znajduje się duuuża marchewa i aromatyczny czosnek, z których, po podsmażeniu i dodaniu (obecnych zawsze w szafce:)) pomidorów w puszce, tworzę moją ulubioną, szybką i supersmaczną zupę krem 🙂

  14. Inga
    9 sierpnia 2016 / 18:34

    Po otwarciu mojej lodówki bez problemu odgadłabyś jaką mamy teraz porę roku 🙂 Zawartość zmienia się sezonowo, bo kocham wszystkie dary szczególnie polskiej matki natury i trzymając się sezonowości najlepiej mi smakują może dlatego, że często są długo wyczekiwane 🙂

  15. ulaja
    9 sierpnia 2016 / 18:37

    W mojej lodówce zawsze są żółte sery, mleko, jaja, wędlina i pieczarki. Mam także warzywa- cebulę, paprykę, pomidory. W szufladzie zamrażarki zawsze trzymam zapasowe kawałki mięsa. Wszystkie te produkty (+ kilka innych, nie wymagających chłodzenia) pozwalają zrobić pizzę, bardzo lubianą w naszej rodzinie. Moja pizza nie przypomina tej z pizzerii, a tym bardziej z marketowej zamrażarki. Zawsze ma dużo farszu, a farsz bardzo różnorodny, ponieważ łączę ze sobą warzywa i mięso. Nawet mała porcja pozwala na nakarmienie prawdziwego głodomora. Sprawdza się bardzo przy dużej liczbie głodomorów. Wprawdzie danie trochę pracochłonne, ale zazwyczaj robię podwójną porcję- jedną z nich zamrażam i ma na tzw. czarną godzinę.

  16. Nisza
    9 sierpnia 2016 / 19:35

    U mnie w lodówce obowiązkowo chłodzą się napoje 🙂 może dlatego, że dopiero studiuję i to podstawa naszej „diety” 😛

  17. Justyna
    9 sierpnia 2016 / 20:14

    W mojej lodowce zawsze ale to zawsze znajdziemy jakieś słoiki z czymś… Czy to ogórki czy to papryka dżemy
    Produkty świeże staram sie kupować na bierząco ponieważ zdarza mi sie zapomnieć o czymś a pózniej zamiast pysznego mleczka mam zsiadłe mleko albo zielone obłoki na śmietanie.
    Staram sie nie kupować za dużo i nie mieć nadmiaru pożywienia w lodowce
    Kocham gotować i piec poprostu gdyby była taka możliwość stałabym przy garach cały czas gotuje przeróżne rzeczy aczkolwiek preferuje kuchnie staropolska
    Pozdrawiam 🍰🍰🍰

  18. Majka
    9 sierpnia 2016 / 20:22

    Zdecydowanie jajka, zawsze mają miejsce w lodówce. Potem mleko, masło i warzywa :p Nie psują się szybko a staram się nie biegać po sklepach codziennie. W zamrażarce którą traktuje jako integralną część lodówki, bo mam dwuskrzydłową znajdą się zawsze owoce. Nawet ograniczona do tych niewielu składników mogę stworzyć coś niesamowitego, wystarczy wejść na ten wspaniały blog, czasem dorzucić coś z poza lodówki i satysfakcja gwarantowana 🙂 Z tych wdzięcznych powyższych składników łatwo o szybkie i smaczne śniadanie czy deser: omlet, jajecznica, naleśniki, gofry, placuszki, ciasteczka itd. 🙂
    Po części dbam o swoją lodówkę podobnie jak Ty, jeśli chodzi o resztę – tylko brać z Ciebie przykład 😉

  19. Amator_Kuraków
    9 sierpnia 2016 / 20:31

    ZAWSZE i to przez wielkie Z? Jak mawiał klasyk przez wielkie J, w mojej „ chłodni” nie może zabraknąć … jajek ! Konkluzja wydaje się jednoznaczna i zaista, albowiem mieszkam około 30 km od miasta, a moja chatka położona jest w zacisznym i zarazem sosnowym zagajniku, gdzie m.in. biega kilkadziesiąt przeróżnych kur !:). Lodówka moja ma 3 poziomy, a 2,5 zajmują właśnie „owoce kurnika”, które rzetelnie i systematycznie przynoszę do swojego domostwa. Potrawy z jaj są pod każdą postacią. Począwszy od tradycyjnego porannego cymesu, który niejaki Rocky pałaszował na śniadanie ( czytać: kogel-mogel), kończąc na przeróżnych i dość często wymyślnych wypiekach mojej ślubnej. Poranna jajecznica jest moją królewską potrawą i choć jest u mnie już z pierwszym kukuryku koguta bardzo często jestem pewien, że nigdy nie powiem dość !:). Słowiańskie omlety, ciasta, jajka faszerowane, ze śledzikiem … pod śledzika, itp. … po prostu palce lizać. Chwalę? Bo swoje !:) I jeszcze raz Szanowna Redakcja głośno i nader optymistycznie odpowiem na pytanie …
    … I nie są to bynajmniej żadne j …. i niech to będzie moja odpowiedź !!!:)

  20. 9 sierpnia 2016 / 22:14

    Moja lodówka zawsze jest pełna warzyw, najczęściej kupionych na targu. Moja rodzinka uwielbia zupy (mąż troszkę mniej;) domowa pomidorowa lub czerwony barszczyk, rosolek. Zupka oczywiście z domowym makaronem , który własnoręcznie robię 🙂 oczywiście z jajek od kurek zielononozek (własnego howu). Samo zdrowie!

  21. Monika Kilinska
    9 sierpnia 2016 / 23:18

    W mojej lodowce musza byc obowiazkowo zawsze… KABANOSY! Moj chlopak kiedys, zagladajac do lodowki, powiedzial, cytuje ” Monia, ty mnie juz chyba nie kochasz! odkad mieszkamy razem, pierwszy raz w lodowce nie ma kabonosow!”. I faktycznie, tego dnia, pierwszy raz nie bylo zapasu kabanosow. Moj chlopak je uwuelbia, a ja jestem szczesliwa widzac usmiech na twarzy po konsumpcji mojego miesozercy 🙂 Oprocz kabanosow, musi byc oczywiscie szynka I piwo 🙂 ale to nie tylko jego lodowka! Dla mnie wazniejsza jest szuflada z warzywami, gdzie zawsze trzymam awokado, pomidory i czerwona cebule, dzieki czemu zawsze, gdy tylko mam ochote, moge zrobic ulubione guacamole 🙂

  22. daga
    9 sierpnia 2016 / 23:30

    Serek, mleko, pół ogórka,
    obok bananowa skórka,
    szczypior z tyłu pochylony zerka wprzód na makarony.
    Ketchup, jajka i musztarda- Ta mieszanka to petarda
    Pyszne smaki w mym sezamie są ukryte, a w śmietanie – Mucha, oj co za skucha :)!
    Taka to jest lodóweczka- niespodzianka, zagadeczka.
    Ale pyszne mam w niej smaki, więc spisałam wierszyk taki 🙂

  23. 9 sierpnia 2016 / 23:46

    Lodówka to sprzęt, bez którego nie wyobrażam sobie życia w kuchni! Ale raz jest w niej więcej, raz mniej… Czasem nie ma PRAWIE nic 🙂 ale zawsze, bez dnia przerwy, bo jak się coś kończy to natychmiast dokupuję (mogę nie mieć chleba, ale te produkty obowiązkowo:)) mam w niej mleko, jajka (bardzo często takie wiejskie, od szczęśliwej kurki, która jest tak swojsko upasiona, że nie może przez płot przeskoczyć;) więc od razu wiadomo, że jak chuda to sąsiada:)), masło w kostce 82%, drożdże, jogurt naturalny i świeżą włoszczyznę.
    Z takiego podstawowego zestawu zawsze mogę coś przygotować i nikt nie jest głodny (a mam m.in. taką wszystkojedzącą 2-latkę;)).
    Jajecznica, jajka gotowane/sadzone/w koszulkach, naleśniki, placuszki, gofry, racuchy z jabłkami czy bułeczki drożdżowe z nadzieniem (choćby z dżemem domowej roboty) i kruszonką, które Córcia uwielbia ze mną lepić, a potem je jeść! 🙂 no i ta włoszczyzna na szybką zupę, bo często na pytanie „Co zrobić na obiad?” słyszę „Mamunia, ziupa!” 😀 no i nie ma rady – zupa musi być! Może być bez mięsa, może być nie zabielana jak nie ma (lub nie chcę dodawać) śmietany (lub zabielam jogurtem), ale będzie zupa na domowym bulionie 🙂
    Jogurt naturalny stał się punktem obowiązkowym niedawno, dokładnie pół roku temu, kiedy po powrocie do domu z drugim dzieckiem zaczęłam go jeść niemal do wszystkiego, a moja Córcia (która dotąd tylko te słodzone uznawała i nie było szans na naturalne), naśladując mnie, nauczyła się jeść i taki 🙂 wsuwa aż miło popatrzeć i teraz czy to koktajle (mamy różne owoce na sadzie, a inne kupuję), czy to tak sam bez niczego, czy do muesli z owocami, czy… do kaszy gryczanej 🙂 tak! Ona to uwielbia i nawet w niedzielę taką poprosiła kolację „Mamunia, kase z gultem zlób” 🙂
    A mleko to i do kawy (wtedy Córcia prosi do swojego kubeczka i pije wtedy, kiedy ja kawę i to zimne!), do płatków, na budyń, kakao, też do koktajli i ot tak – do picia 🙂
    W mojej lodówce ogólnie rzecz biorąc produktów przeróżnych można znaleźć cały szereg, ale te wymienione wyżej są nawet wtedy, kiedy towarzyszy już im tylko światło 🙂
    P.s. Za to w szafkach mam zawsze spore zapasy różności, szczególnie zimą, bo jak nie chce mi się nosa za drzwi wyściubić to zawsze jakiś makaron do kompotu z owocami się znajdzie :))))

  24. agajed
    10 sierpnia 2016 / 7:13

    Moja mama zapełnia lodówkę na maxa, jest w niej wszystko, co potrzebne do wykarmienia pułku wojska, choć nas w domu tylko czworo. Ja najchętniej (bo szybko) produkuję racuchy lub naleśniki- mleko, zsiadłe mleko czy kefir mam zawsze pod ręką, jajka też. Z pozostałymi składnikami nie ma problemu, bo stoją karnie w szafce obok. A farsz? Do niego mam w lodówce kilka rodzajów dżemów i powideł, twarożek, pieczarki, mrożony lub świeży (w zależności od pory roku) szpinak, krem czekoladowy, maliny i truskawki (również świeże lub w mrożonkach).

  25. M.S.
    10 sierpnia 2016 / 9:37

    Ponieważ mieszkam w akademiku każdego dnia trudno przewidzieć co jeszcze znajdę w naszej lodówce 🙂 Ma to swoje minusy, bo kiedy masz coś powalającą ochotę i po otwarciu lodówki okazuje się, że ta rzecz „wyparowała” często w pierwszym odruchu może zalać fala rozpaczy 🙂 na szczęście są też plusy jak ciągłe niespodzianki i przysmaki przygotowane przez przyjaciół (podjadam wtedy z czystym sumieniem zapominając o fali rozpaczy, która może ich spotkać i koło się zamyka 🙂 )

  26. Małgorzata
    10 sierpnia 2016 / 9:48

    W mojej lodówce zawsze znajdują się jajka, mleko, ser żółty.W szafce natomiast zawsze jest jakaś mąka i makaron. Z tych produktów zawsze coś się stworzy – danie typu naleśnik, omlet czy makaron z serem.Tak naprawdę to nawet przy czarnym scenariuszu przy moich zapasach i przetworach przez miesiąc można nie wychodzić do sklepu.Takie przemyślenia miałam jak Ameryka szykowała się do tornada.
    Integralną częścią mojej lodówki jest zamrażalnik a w nim też co nieco się znajdzie, Zawsze mam zamrożone drożdże, z których można stworzyć pizzę czy ciasto.
    Podsumowując-lodówka to naprawdę świetny wynalazek, a ja będąc 50+ pamiętam czasy przechowywania np.masa w zimnej wodzie.Oj nie było wtedy gromadzenia żywności.Ale to już historia.

  27. Agnieszka
    10 sierpnia 2016 / 9:48

    W mojej lodówce zawsze znajdę mleko , ponieważ urozmaica mi każde danie, od kolacji po śniadanie. 🍼🍚󾥪 Z niejednej opresji też wyrywa, gdy silne pragnienie dogorywa. 🌞 Latem w połączeniu z owocami🍓🍒🍉🍌󾁐, napełnia Nas witaminami.󾥷 Zimą zaś, gdy chwyta przeziębienie – mleko+miód+czosnek 󾮗to dla mnie ukojenie. Chwalili mleko Mama i Tata 💑, 󾠩spożywając je jestem zdrowa już długie lata. 󾀾🌱🌞☔❄ W mojej kuchni mleko do wielu rzeczy pasuje, mam nadzieję że dzięki urządzeniu od Amica nowych przepisów z mlekiem spróbuję 😉

  28. Krzysiek
    10 sierpnia 2016 / 9:56

    W mojej lodówce zawsze znajdzie się jakiś zimny alkohol, kilka syropów, limonki oraz sok malinowy, abym mógł wyczarować ciekawe drinki podczas niezapowiedzianej wizyty rodziny lub znajomych.

  29. Karolina Kopeć
    10 sierpnia 2016 / 10:11

    W mojej lodówce zawsze znajdę jaja, mleko, jogurty naturalne, śmietanę, warzywa, owoce, masło, śmietanę kremówkę, konfitury własnej produkcji, twarożek, drożdże, ser żółty i dużo, dużo więcej. Uwielbiam przygotowywać desery np. murzynka z przepisu mojej cioci, który jest mistrzostwem, wszelkiego rodzaju budynie (ostatnio testuję te na bazie kaszy jaglanej – z musem malinowym, pyyycha), jak przyjeżdża chrześniak, obowiązkowo naleśniki z twarożkiem na słodko, najlepiej z miksowanymi truskawkami, ciasto ucierane z różnymi owocami, które akurat mam w lodówce. Na śniadanie uwielbiamy z narzeczonym jajecznicę z pomidorkami i szczypiorkiem albo własnego wypieku chleb pełnoziarnisty z czarnuszką z warzywami i wędzonym łososiem. Genialnym dodatkiem do grilla jest sos z tartych ogórków z jogurtem naturalnym i majonezem. W tak upalne lato świetnie smakują różne koktajle, zarówno owocowe jak i warzywne. Albo jogurt naturalny z owocami, pycha deser na szybko. Warzywa sprawdzają się podczas gotowania obiadu, zupa pomidorowa z klopsikami, makaron z cukinią, tuńczykiem i skórką z cytryny, spaghetti (ulubiona potrawa narzeczonego), placuszki z cukinii, kurczak w sosie śmietanowo-pieczarkowym i oczywiście pizza. Otwieram lodówkę i od razu wiem co będę gotować, mam w niej wszystko, co uwielbiamy.

  30. Małgosia
    10 sierpnia 2016 / 10:50

    Zawsze w mojej lodówce musi być mleko, jajka, warzywa i nic mi więcej nie potrzeba zawsze coś dobrego szybko przygotuję. Na szybko zrobię naleśniki ala pizza,do ciasta naleśnikowego wrzucam drobno pokrojone pieczarki, paprykę, kawałek szynki i starty ser.Smażę przepyszne naleśniczki.

  31. Esia
    10 sierpnia 2016 / 11:04

    W mej lodówce zaraz z rana raczej nie znajdziesz śniadania … :/
    Lecz jest mleko – to do kawy – do codziennej popijawy!
    A po kawce mmm… to wiadomo… wstaje słonko i świadomość!
    Więc do sklepu biegnę z werwą i w lodówce jest znów ciemno.
    Są jogurty, są warzywa, jaja, drób i wołowina!
    Jeszcze nogą wepchnę ciasto, by zrobiło się znów jasno.
    Tylko Robo mi brakuje a później – uuuu… jak ja zmiksuje 🙂

  32. ruda555
    10 sierpnia 2016 / 11:17

    W mojej lodówce jest zawsze dużo świeżych warzyw, bo nigdy nie wiadomo kiedy najdzie mnie ochota na lekka i zdrową przekąskę. Mogę z nich przygotować pyszne sałatki i surówki, chrupać same lub np z hummusem, albo wyciskać z nich pełne witamin soki. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez codziennej dużej porcji świeżych i pysznych warzywek 🙂

  33. Mała Margo
    10 sierpnia 2016 / 11:18

    Moja lodówka jest mała i by ją otworzyć, zawsze muszę się do niej schylać jak do małego pupila: nie licząc pająków, jest jedynym zwierzakiem w naszym domu (również na jej półkach nie sposób znaleźć niczego, co wcześniej miało oczy i patrzyło nimi na świat). Służy dwóm osobom: jednej o małym, drugiej o trochę większym brzuszku, więc nie potrzebuje imponować rozmiarem i dobrze, bo jest lodówką odrobinę nieśmiałą. Zawszę znajdę w niej słoik z olejem kokosowym tłoczonym na zimno, który świetnie sprawdza się w wypiekach jako zastępstwo za masło (bułeczki drożdżowe stają się dzięki niemu niezwykle puszyste), a dodany do warzyw stir-fry nadaje potrawie iście tajskiego akcentu. Obok stoi pojemnik z japońską pastą miso, za pomocą której mogę błyskawicznie przygotować pożywną zupę! Przechowuję w niej również „zielone jajka”, czyli awokado. Pożywna przekąska zawsze pod ręką. Jestem zakochana w guacamole, ale ten dip na bazie zielonego owocu ma pikantny temperament i niestety nie jestem jedyną, której ust dotyka. Wciąż powtarzam sobie, że już mu nie wybaczę, ale jego aksamitne szepty są zbyt kuszące i w końcu ponownie wyciągam ku niemu rękę! Mój partner przymyka na to oko. Na dole, dumnie wyprostowany, stoi karton mleka zbożowego, gotowy zalać musli lawiną odżywczych substancji czy zagotować się na zawołanie, służąc za bazę do sosów. Dogaduje się również z mąką: razem tworzą zgrany duet, który w towarzystwie rozmaitych składników raz na jakiś czas tworzy w piekarniku gorącą atmosferę. Obok wdzięczy się natka pietruszki, zdrowy akcent do wszelkiego rodzaju owocowych smoothies. Właśnie – owoce… Latem siedzą w pojemnikach i pudełkach i dokazują na półkach: wskakują do jogurtów, niespostrzeżenie wychodzą razem z mlekiem, gdy przygotowuję płatki, a i nieraz same się pchają na zewnątrz, niezwykle ciekawe świata. Zimą zapadają w sen, z którego obudzić je jedynie może proces zwany: „rozmrażaniem”. Oto cały asortyment stały, który towarzyszy nam każdego dnia i stanowi niezniszczalną bazę podstawowych składników naszej kuchni.

  34. Jottete
    10 sierpnia 2016 / 11:28

    U mnie w lodówce czasem bywa pusto, jednak jeszcze się nie zdarzyło, żeby nie można w niej znaleźć sera żółtego i jajek, z których mogę przygotować przepyszny omlet, jajecznicę tudzież zjeść jajko na miękko, albo kanapkę z jajkiem na twardo. Nawet pozornie pusta lodówka daje wiele możliwości 🙂

  35. Magdalena.krp
    10 sierpnia 2016 / 11:32

    W mojej lodówce zawsze mam ciasto francuskie, z którego przygotowuję smaczne potrawy,między innymi pierś kurczaka z mozarellą i szpinakiem,parówki z serem,kieszonki z ricottą i szpinakiem. Oprócz ciasta francuskiego zawsze mam też fetę i warzywa takie jak papryka,ogórek,pomidor z których robię sałatkę z sosem vinegrete

  36. Violka
    10 sierpnia 2016 / 12:16

    PAPRYKA, CEBULA I POMIDORY !
    Wybór potraw z ich udziałem spory
    Czy połączę je z ryżem , czy z makaronem
    Mam gwarancję, że wszystko zostanie zjedzone 🙂
    Komponują się dobrze także z każdym mięsem,
    Czego chcieć więcej?
    Danie z ich udziałem to smak nie byle jaki,
    No i zdrowe – świadectwem moje chłopaki!

  37. Natalia
    10 sierpnia 2016 / 12:20

    W mojej lodówce zawsze znajdują się świeże warzywa: ogórki, pomidory, rzodkiewki, pieczarki, miksy sałat. Wszelkiego rodzaju serki zarówno te kanapkowe, żółte w plastrach i kawałkach, aż po sery typu feta i mozzarella. A także fasola w puszce, groszek czy kukurydza. W ten oto prosty sposób mogę przyrządzać moje ulubione sałatki i mieszać je do woli. Dzięki temu mam pyszne, sycące danie, które sprawdza się u mnie zarówno jako przystawka jak i obiad.

  38. kuleczka_kinia
    10 sierpnia 2016 / 12:21

    W mojej lodówce zazwyczaj znajdują się warzywa oraz owoce, które znajdują się w moim śniadaniu oraz podwieczorku w każdej postaci. Co do śniadania uwielbiam płatki owsiane wraz z jogurtem naturalnym oraz borówką amerykańską i odrobiną mango osłodzone łyżeczką miodu z własnej pasieki którą posiadam. Zdrowo, pożywnie i energia na cały poranek. Co do deserów często bywają u mnie dzieciaki dlatego sporządzam go najczęściej w postaci koktajlu. Własnoręcznie przyrządzona ,,kiszka” mnóstwo owoców różnego rodzaju, gałka lodów i jak to mówią niebo w gębie! :)))

  39. robaszekk
    10 sierpnia 2016 / 12:22

    W mojej studenckiej lodówce ZAWSZE znajdę… niespodziankę. O co chodzi, zapytacie? Jakie niespodzianki można znaleźć w tak codziennym, prostym i zwyczajnym miejscu jak lodówka? A można! Razem z moją współlokatorką mamy taką malutką tradycję – ciągle kładziemy sobie nawzajem na półkach w lodówce jakiś mały, nietypowy prezent. Coś, czego druga z nas nie kupuje na co dzień, nigdy nie próbowała czy nigdy nie skusiła się, by spróbować ten pierwszy raz. Zawsze, gdy gotuję coś nowego – a w kuchni eksperymentować lubię – dzielę się tym z moją współlokatorką. Czy to pudding z chia, którego Ania nigdy jeszcze nie próbowała (i nawet o nim nie słyszała!), czy to ryba, którą upiekłam według tajskiego przepisu („normalnej” ryby Ania nigdy nie je, bo nie ma w zwyczaju, ale kto wie – może ta jej posmakuje?), czy to naturalny, biały serek zrobiony przez moją babcię (takiego Ania w sklepie nigdy nie kupi!). Ja za to na swojej półce znajduję różne skarby – często słodkie co nie co, na przykład sernik (Ania próbuje swoich sił w cukiernictwie!), czy to hummus przywieziony przez nią z wakacji w Izraelu, czy to pasztet upieczony przez jej mamę. Dzięki takiej zabawie zawsze mamy pewność, że znajdziemy w lodówce coś nowego, często dotąd przez nas nigdy nie próbowanego. Zawsze możemy się zaskoczyć, poznać nowe smaki. Uwielbiam tą naszą małą tradycję – niby bardzo prosta sprawa, a jednak powoduje codziennie uśmiech na twarzy i pogłębia naszą przyjaźń. I już nie mogę się doczekać, co znajdę w swojej lodówce po powrocie od rodziców!

  40. sunny85
    10 sierpnia 2016 / 12:28

    W mojej lodówce zawsze muszą być jajeczka
    dżem truskawkowy i trochę mleczka.
    Gdy córka ma ochotę na naleśniki,
    to są to najbardziej pożądane składniki.
    Must have w naszej lodówce to także sery,
    camembert, żółty, lazur i biały-rodzaje cztery.
    I obowiązkowo dla mężusia mojego,
    szyneczka drwala i kilka plasterków schabu swojskiego.
    Na koniec dla mnie- mamusi pracującej,
    znajdzie się zawsze kawałek szarlotki pachnącej 🙂

  41. Łukasz
    10 sierpnia 2016 / 12:34

    Zawartość mojej lodówki bardzo dynamicznie się zmienia. Wiele produktów pojawia się na tylko krótką chwilę m.in.: słodycze, zimne napoje, świeże owoce. Ich obecność w lodówce od razu zostaje namierzona przez członków rodziny by móc przygotować z nich wyśmienite koktajle. 🙂 Jednak są też takie, których braku nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Takimi produktami, poza klasyką (jajka, mleko) są sos sojowy oraz imbir. Dodaję je nie tylko do potraw tajskich ale do wszystkiego: zupa pomidorowa, risotto, potrawka z kurczaka itd. Produkty doskonale podkreślają samk !! Są to sekretne składniki mojej kuchni 😀

  42. Ania
    10 sierpnia 2016 / 12:38

    Przywiązuję dużą wagę do zdrowego trybu życia, dlatego w mojej lodówce nigdy nie brakuje świeżych, nieprzetworzonych produktów. Są to przede wszystkim warzywa wszelkiej maści, ale również chude mięso, jaja, sery czy jogurty naturalne. Przy odrobinie chęci można z tego wyczarować fantastyczne dania, bez konieczności kupowania „gotowców” naszpikowanych chemią.

  43. 10 sierpnia 2016 / 12:44

    Jajka. W mojej lodówce zawsze można znaleźć wiejskie jajka. Najczęściej robię z nich placki z warzyw. Ostatnim hitem są PLACKI BURACZANE, które są słodkie!
    Dla kogoś kto lubi nowe smaki polecam.
    Wystarczy zetrzeć buraki, dodać cebulę, mąkę, jajko, sól, pieprz i opcjonalnie pieczarki. Smażymy na patelni dodając uprzednio olej.
    Placki wchłaniają mniej tłuszczu niż ziemniaczane.
    Podawać z jogurtem naturalnym.
    Smacznego!

  44. Joanna
    10 sierpnia 2016 / 12:45

    W mojej lodówce zawsze jest mnóstwo świeżych warzyw i owoców, ponieważ jestem weganką. Zawsze znajdę w niej pomidory, z których mogę przygotować pyszny sos pomidorowy do klopsów z kaszy jaglanej. Obok pomidorów leży cukinia, z której przygotowuję warzywne spaghetti. W mojej lodówce zawsze są owoce, tj. nektarynki, melon, banany, kiwi, z których powstaje pożywny koktajl owocowy, idealny na śniadanie. Możemy też znaleźć pietruszkę, seler naciowy, marchew, a te w połączeniu z sosem sojowym i wodą dają aromatyczny bulion idealny do zupy.

  45. Iza
    10 sierpnia 2016 / 12:46

    A w mojej lodówce….dbale przechowuję puszkę radości :D, koszyk uśmiechu 🙂 i dzbanek miłości<3. To one pozwalają mi przygotować pyszny obiad dla mojego męża, kiedy wracam padnięta z pracy 🙂

  46. 10 sierpnia 2016 / 12:55

    Napiszę tak, dla mnie szczęśliwa lodówka to pełna lodówka 🙂 !
    Na drzwiach siedzą jaja która lubię zarówno przyrządzone na patelni z boczkiem i szczypiorem jak i na miękko z płynącym żółtkiem, pod jajami stoją sosy – osssstre, ketchup, musztarda, majonez oraz bardzo ważny własnoręcznie robiony chrzan którego moc jeży włosy na głowie. Kolejna półka to kilka cytryn, a pod nimi napoje – woda gazowana i nie, sok pomidorowy, grzeszna cola.
    Pierwsza półka w mej lodówce to warzywa – bataty które uwielbiamy z narzeczoną, brokuły, cukinia, ogórki ale wyłącznie gruntowe, pomidorki, pieczarki – jesteśmy fanem 'zieleniny’ :). Jako, że bez mięsa żyć nie umiemy często gości u nas drób i wołowina, świeży tatar z cebulką. Ryby pstrąg i łosoś. Spotkać u mnie można również desery – galaretki z herbaty [polecam :)], nabiał, twaróg, serek biały, żółty i pleśniowy. Szuflady skrywają owoce – brzoskwinie, kiwi, granaty, banany, winogrona mamy sezon na maliny więc nie może ich u nas zabraknąć. Zamrażalka to zapasy – głównie mięsa i zdobyczne dary jak pierogi z kapustą i grzybami od babci. Mamy to w lodówce ZAWSZE o ile jest dostępne – dużo ? Fakt może na dwójkę się tak wydaje ale my po prostu lubimy dobrze jadać, mamy frajdę z gotowania, przyrządzania, kosztowania. Nie ukrywam, że wielofunkcyjny robot bardzo by się nam przydał. Bo czekoladowe fit brownie z fasoli ciężko robi się blenderem… 🙂 Powodzenia Wszystkim 🙂

  47. 10 sierpnia 2016 / 12:57

    ZE WZGLĘDU NA DUŻĄ RODZINĘ MOJA LODÓWKA ZAWSZE WYPEŁNIONA JEST PO BRZEGI. ALE, ZAWSZE ZNAJDĄ SIĘ PRODUKTY KTÓRYCH NIGDY NIE BRAKUJE TO JAJKA OD MOICH KUREK, SER ŻÓŁTY UWIELBIANY PRZEZ MOICH 4 URWISÓW (3 SYNKÓW +TATUŚ) MLEKO, POMIDORKI I SZCZYPIOREK (AKTUALNE Z WŁASNEGO OGRODU PYSZNE) ORAZ JAKAŚ WĘDLINKA UWĘDZONA PRZEZ MĘŻA W NASZEJ DOMOWEJ WĘDZARNI. ZAWSZE Z TYCH PRODUKTÓW MOGĘ PRZYRZĄDZIĆ MOIM ŁAKOMCZUCHOM ALBO SZYBKĄ JAJECZNICĘ, OMLET NA ŚNIADANKO ALBO PYSZNE ZDROWE KANAPECZKI

  48. Krystyna
    10 sierpnia 2016 / 13:00

    W mojej lodówce zawsze znajduje jajka,mleko,warzywa,owoce,sery i ..ciasto naleśnikowe.Są to składniki z których w parę chwil mogę przygotować coś smacznego.Ciasto naleśnikowe,to baza wystarczy parę chwil,kilka nieskomplikowanych ruchów,parę dodatkowych składników i mamy pyszne danie na słodko lub wytrawnie np.parówki z serem żółtym ,keczupem zawinięte w naleśniki i zapieczone,naleśniki na słodko z owocami i serkiem,mini pizza z naleśników itp.Moi domownicy wiedzą,że gdy otwieram lodówkę ,to… wystarczy parę chwil i wszyscy będą jak zaczarowani,uśmiechnięci,zadowoleni,najedzeni,po prostu szczęśliwi!Wystarczy trochę chęci i wyobraźni!

  49. KATARZYNA
    10 sierpnia 2016 / 13:00

    Moja MAŁA LODÓWECZKA NIE WIELE POMIEŚCI ALE JEST W NIEJ WSZYSTKO CO MÓJ BRZUSZEK ZMIEŚCI. Lubi on warzywa, mięskiem też nie gardzi a do tego nabiał na desery i pasty. Warzywa chrupiące doskonałe do leczo, mięsko na tatara, soczyste nuggetsy.
    Jajka obowiązkowo na gofry pachnące, racuszki pyszne z rana i naleśniki sycące.
    Stałe miejsce w lodówce ma kawa sypana, której smak i aromat wszystkie zmysły rozpala.

  50. damiansss
    10 sierpnia 2016 / 13:17

    Zawsze:
    1. AWOKADO
    2. KIEŁKI BROKUŁU
    3. JAJKA WIEJSKIE (na szczęście mam dostęp po sąsiedzku)
    4. CZERWONA PAPRYKA
    5. GINGER ALE – mój własny

    Awokado i kiełki to źródło wielu witamin, mikro i makroelementów, awokado ma zdrowe tłuszcze, a kiełki wg badań mogą chronić przed nowotworami. Co w dzisiejszych zanieczyszczonych i szybkich czasach istotne, moim zdaniem. Jajka to białko, dobre tłuszcze, które wbrew przestarzałej opinii nie powodują wzrostu ryzyka zachorowań na choroby układu krążenia. Są bogate w witaminy grupy B, a nawet witaminy H i K… niezwykle rzadkie, których mamy niedobory. Czerwona papryka to źródło węglowodanów złożonych i witaminy C – ma jej więcej niż cytryna! Naprawdę! Pod „piątką” napój domowej roboty typu Ginger Ale. W sklepach są puszki zasłodzonych napojów o tym smaku, ale w przygotowanie w domu jest dziecinnie proste. Wystarczy zetrzeć imbir i przecisnąć go przez wyciskarkę do czosnku, zalać wrzątkiem, by przykryły imbir, gdy ostygnie, to wystarczy przelać do dzbanka z wysokomineralizowaną wodą (jest ona lekko musująca) i dodać kilka płatków cytryny bądź limonki. Taki napój na imbirze pobudza organizm, odtruwa, wzmacnia, ma wiele przeciwutleniaczy i jest samym dobrem. Polecam.
    Z pierwszych czterech robię śniadanie. Kanapka zamiast na chlebie jest na papryce, z plastrami awokado i kiełkami, obok 2-3 jajka posypane pieprzem cayenne i kurkumą. Do popicia wyżej opisane cudo.
    Pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie miałem czasu wracać do domu, by coś zjeść. Człowiek biegał za karierą, pieniędzmi, klientami, a teraz? Mam czas chodzić na bazar i szykować sobie posiłki… o dziwo zawodowo nie ucierpiałem i czuję się lepiej! 🙂
    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
19 + 17 =