Żałuję, że moja Siostra jest taka zapracowana, bo po pierwsze za rzadko mnie odwiedza (!), a po drugie jej wizyty w kuchni zawsze kończą się sukcesem ; ) Na pewno każdy z Was słyszał o banoffee pie, ale ze względu na to, że A. nie lubi bananów zastąpiłyśmy je malinami. Moim zdaniem jest to całkiem pyszna alternatywa! Nie jest łatwo pokonać mnie w deserowym starciu, ale w tym przypadku nawet jak dla mnie dwa kawałeczki wystarczyły… ; ) Polecam!!!
Składniki na kruche ciasto (forma do tarty o średnicy 28 cm):
- 250 g masła
- 125 g cukru pudru
- 375 g mąki pszennej
- 3 duże żółtka
Zimne masło posiekać z mąką, dodać cukier puder i żółtka. Szybko zagnieść ciasto. Przełożyć na co najmniej godzinę do lodówki. Po tym czasie rozwałkować na wielkość odrobinę większą niż średnica formy i przełożyć do niej ciasto. (Wylepić dno formy oraz brzegi.) Ponakłuwać widelcem i piec w piekarniku rozgrzanym do 180 C (termoobieg) przez około 15-20 minut, aż się ładnie zarumieni. Przestudzić.
Pozostałe składniki:
- 1/2 puszki masy kajmakowej/krówkowej (230 g)
- 500 g malin (mogą być mrożone)
- 500 ml śmietanki kremówki 30% (dobrze schłodzonej)
- 1 pełna łyżeczka żelatyny + 1/8 szklanki wrzątku (można pominąć lub zastąpić fixem)
- ok. 60 g gorzkiej czekolady
Mrożone maliny rozmrozić. Na ostudzone ciasto wyłożyć masę kajmakową, na to przełożyć maliny (używając mrożonych muszą być one dokładnie odsączone) . Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie i delikatnie przestudzić, ale uważać by całkowicie nie wystygła. Kremówkę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodając przygotowaną żelatynę. Gotową śmietanową masę wyłożyć na maliny. Czekoladę zetrzeć na grubych oczkach tarki, posypać tartę. Schłodzić w lodówce co najmniej 4-5 godzin (wtedy łatwiej będzie pokroić tartę).
Smacznego : )
