Ponieważ mieszkamy w bloku, często wracając z pracy, już na klatce jestem w stanie odgadnąć, który z sąsiadów, co je na obiad ; ) Dodatkowo mając aneks kuchenny częstym problemem jest to, że zwykłe wietrzenie i kuchenny okap nie są w stanie usunąć unoszących się w powietrzu zapachów. W przypadku słodkości i zapachu ciasta, które uwielbiam, zupełnie mi to nie przeszkadza, jednak np. zapach czosnku i ryb nie zawsze jest pożądany…
Po zastosowaniu odświeżaczy, byłam zaskoczona, że nie maskują nieprzyjemnych zapachów, ale całkowicie je usuwają. Zdecydowanie najbardziej spodobał mi się kwiatowy zapach Lilly of the Valley and Snowdrop, który kojarzy mi się wyłącznie z konwaliami ! Zawsze żałuję, że kwitną one tak krótko, a teraz będę mieć możliwość czuć je znacznie częściej. Zapach lawendowy wywołuje u mnie senność i kojarzy mi się z termoforem, natomiast sosnowy ze Świętami, na które jeszcze u nas za wcześnie : ) A Wy spotkaliście się z tymi neutralizatorami? Jakie są Wasze ulubione typy?
Aby dokładniej pokazać Wam jak przebiegało testowanie przygotowałam krótki filmik, który pojawi się na blogu już wkrótce! : )