Pamiętam, że kiedy uczyłam się gotować i dzwoniłam do Mamy w sprawie kulinarnej porady lub przepisu, słyszałam najczęściej, że trzeba coś „dodać na oko” lub „do smaku”… ; ) Było to moją ogromną zmorą, bo żadna improwizacja nie wchodziła wtedy w grę; ) Na co dzień jestem dość precyzyjna (mój mąż określiłby to pewnie słowem pedantyczna ; ), więc bardzo lubię dokładność i dlatego waga kuchenna ma szczególne miejsce w mojej kuchni, a od czasu licznych telefonów również w kuchni mojej Mamy ; ) Owsiane ciasteczka kusiły mnie od dawna, zwłaszcza takie z dodatkiem czekolady. Początkowo planowałam dodać do nich żurawinę lub migdały, ale ostatecznie zdecydowałam się na orzechy, które również świetnie się sprawdziły. Polecam!
- 50 g gorzkiej czekolady
- 50 g orzechów włoskich
- 1 łyżka masła
- 3/4 szklanki płatków owsianych
- 3/4 szklanki mąki
- prawie 1/4 szklanki oleju rzepakowego
- 1/2 szklanki cukru
- 1 jajko (wielkość L)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Orzechy posiekać. Miękkie masło utrzeć z cukrem, dodać jajko i ubić na jasną, puszystą masę. Dodać olej, ostudzoną czekoladę, wymieszać mikserem. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, solą i płatkami owsianymi. Dodać do czekoladowej masy, wymieszać. Dodać 3/4 posiekanych orzechów włoskich. Dłonią uformować płaskie krążki z masy. Masa będzie dość klejąca, więc możemy pomóc sobie łyżką. Na wierzch ciastek dodać pozostałe orzechy. Ciastka układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (ciastka trochę urosną, więc warto zachować odstęp ok. 5 cm), piec w temp. 180 C (termoobieg) przez ok. 15-20 minut.
Smacznego : )