Ponieważ zbliżały się urodziny taty musiałam znaleźć niezawodny przepis na udany biszkopt ponieważ żadne z ciast czekoladowych nie należy do jego ulubionych ; ) Na szczęście udało się i jeśli obawiacie się, że biszkopt wam opadnie lub nie wyrośnie zbyt duży koniecznie skorzystajcie! Najbardziej zaciekawił mnie sposób zrzucenia biszkoptu z wysokości po upieczeniu! Tak tak tak! Jest to obowiązkowe i słyszałam już wiele teorii opisujących dlaczego akurat ten moment gwarantuje, że ciasto nie opada i pomimo, że nie do końca jestem przekonana co do ich słuszności, od tej pory zawsze będę się tego trzymać! Na zdjęciach zamieściłam przykładowe zastosowanie biszkoptu ; )
Składniki do tortownicy 20-22 cm:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę. Na końcu stopniowo dodawać cukier, cały czas ubijając. Następnie dodawać żółtka (po kolei) nadal miksując. Przesiane mąki wymieszać i dodawać do ciasta, mieszając na najwolniejszych obrotach miksera.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, boków formy nie smarować. Wlać ciasto i piec w temp. 160-170 C przez około 40 min do suchego patyczka.
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika i w formie upuścić je z wysokości 60 cm na podłogę. Dla pewności powtórzyłam czynność dwa razy ; ) Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia.
Boki biszkoptu oddzielać od formy dopiero jak biszkopt będzie wystudzony,wtedy też można przekroić go na 3 blaty.