Świąteczny bigos i poradnik jak przygotować Święta bez stresu

Świąteczny bigos

Na fot. Naczynie Saule marki Ambition

Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, więc najwyższa pora zaplanować świąteczne menu : ) Dziś mam dla Was niezawodny przepis na świąteczny bigos mojej Mamy. Bez wątpienia jest to najlepszy bigos na świecie i jeśli tylko go spróbujecie gwarantuję, że nie wrócicie do innych przepisów! ; )

Zauważyłam, że pomimo iż Boże Narodzenie to okres radości, potrafi przynieść również sporo stresu. Jak przez mgłę pamiętam, kiedy sama pierwszy raz przygotowywałam Święta dla całej rodziny i w Wigilię marzyłam po prostu, żeby na chwilę usiąść i odpocząć ; ) Nawet jeśli mamy już na tym polu pewne doświadczenie, stres może się pojawić, jeśli nie podejdziemy do tego tematu odpowiednio przygotowani. Oto krótki poradnik jak przygotować Święta bez stresu : )

1. Planowanie
Odpowiednie rozłożenie pracy to podstawa. Jeśli uda nam się wcześniej zaplanować co i kiedy zrobimy, pozwoli nam to zaoszczędzić świątecznej gorączki tuż przed Wigilią. Część potraw można spokojnie przygotować z wyprzedzeniem i zamrozić tak jak np. wspomniany już wcześniej świąteczny bigos : ) Pieczenie pierniczków to również dobre wprowadzenie do bożonarodzeniowej atmosfery i możemy je upiec nawet na przełomie listopada i grudnia. Świąteczne dekoracje nie muszą być bardzo wystawne, aby były wyjątkowe. Ogromnie lubię prostotę, więc mój obowiązkowy zestaw to po prostu biały obrus, unikatowa porcelana jak np. kolekcja Dotty od marki Ambition, która pięknie prezentuje się na świątecznym stole, elegancki komplet sztućców, waza do zupy, naczynie z podgrzewaczem – u mnie Saule Ambition, które jest nie tylko funkcjonalne, ale również stanowi ozdobę stołu, patera na słodkości, kieliszki do wody, świąteczne serwetki, świeczki lub światełka i trochę prawdziwej zieleni ; )

2. Umiar
Wieczerza składająca się z 12 potraw to wspaniała tradycja, ale zastanówmy się, czy naprawdę jesteśmy w stanie to wszystko póżniej zjeść? Pamiętam czasy, kiedy sama sztywno trzymałam się tej zasady, stół uginał się od jedzenia i nie sposób było nawet spróbować wszystkiego. Obecnie dla naszej 4 osobowej rodziny przygotowuję tylko ulubione potrawy i wierzcie mi i tak wszyscy mamy pełne brzuchy ; )

3. Priorytety
Doba na pewno się nie wydłuży, a czasu zawsze brakuje ; ) Warto się więc zastanowić z czego możemy zrezygnować. Porywanie się na gruntowne porządki w całym mieszkaniu, w każdej szafie, umycie wszystkich okien, udekorowanie domu i przygotowanie niezliczonej ilości potraw i ciast może okazać się wyzwaniem ponad nasze siły. Odsyłam tu również do kolejnego punktu.

4. Pomoc najbliższych
Jeśli spędzacie Święta w większym gronie idealnie sprawdza się sytuacja, kiedy każdy przynosi swoje popisowe danie. Nie bójmy się prosić o pomoc. Nikt nie wymaga od nas, abyśmy wszystko zrobili sami. Nasza druga połówka na pewno okaże nam wsparcie, a dzieci chętnie włączą się do świątecznej krzątaniny, o ile im na to pozwolimy i nie będziemy nerwowo kontrolować ich prac ; )

5. Oczekiwania
Częstym problemem są również wyidealizowane oczekiwania zwłaszcza wobec najmłodszych, których wprost rozpiera świąteczna energia, a według powszechnej opinii powinni się oczywiście zachowywać grzecznie, czyli „spokojnie” ; ) Czy pamiętacie jak w dzieciństwie wyjadało się surowe ciasto jeszcze przed wstawieniem do piekarnika? Dla mnie była to ogromna frajda, może nawet większa niż jedzenie upieczonego, więc pamiętam o tym, kiedy moje dzieci zakradają się do miski ; ) Kto z nas nie szukał prezentów po szafach i nie podjadał słodyczy wiszących na choince? Pamiętajmy, że dzieci to właśnie dzieci i ta ich słodka, beztroska radość i spontaniczność to coś, co warto pielęgnować.

Odkąd zostałam Mamą tym bardziej doceniam, że w Święta zupełnie nie liczy się ilość potraw na stole, tylko wspólny czas spędzony razem. Zamiast spędzać całą Wigilię w kuchni i sfrustrowana na każde zadane pytanie odpowiadać moim domownikom „zaraz”, „poczekaj chwilę” itp., wolę ubrać z nimi choinkę, poczytać świąteczne historie, czy po prostu być dla nich dostępna w każdym momencie : ) Moim zdaniem to właśnie te wspólne chwile najmilej się później wspomina i określa magią rodzinnych Świąt!

Bigos przepis

Składniki (1 duży garnek ok. 4 litry):

  • 750 g kiełbasy śląskiej lub zwyczajnej (zwracam uwagę głównie na jej skład)
  • 350 g surowego boczku (niewędzonego)
  • 500 g  biodrówki
  • 1 kg pieczarek
  • 500 g kapusty kiszonej
  • 1 kg białej kapusty
  • 400 g koncentratu pomidorowego
  • pieprz, sól, słodka czerwona papryka, zioła prowansalskie, oregano, bazylia, estragon, cząber, majeranek, ziele angielskie, liść laurowy, czarny pieprz ziarnisty

Kiełbasę kroimy w dość grube plastry, a następnie na ćwiartki. Podsmażamy na rozgrzanej patelni, do czasu aż będzie ładnie zarumieniona z każdej strony i wytopi się dość sporo tłuszczu. Doprawiamy pieprzem, słodką papryką i oregano. Przesmażamy i przesypujemy do dużego garnka (jeśli będzie dużo tłuszczu można go odlać). Na patelnię dodajemy surowy boczek i mięso pokrojone w kostkę, doprawiamy sporą ilością pieprzu, słodkiej papryki, majeranku oraz ziołami prowansalskimi, oregano, bazylią, estragonem i cząbrem. Podsmażamy, aż całość ładnie się zarumieni i przekładamy do podsmażonej kiełbasy. Dodajemy kapustę kiszoną, 4 duże liście laurowe, 8 kuleczek ziela angielskiego i ok. 10 kuleczek czarnego pieprzu. Podlewamy delikatnie wodą i gotujemy pod przykryciem na niewielkim gazie. W tym czasie z białej kapusty usuwamy głąb i kroimy ją w mniejsze paski. Przekładamy do innego garnka, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości, a następnie przekładamy do garnka z mięsem i kapustą kiszoną, mieszamy i razem gotujemy do czasu, aż smaki się przegryzą. Studzimy i kolejnego dnia ponownie podgrzewamy dodając również koncentrat pomidorowy. Mieszamy i w razie potrzeby doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

Smacznego!


jak zrobić bigos
Warto wybrać patelnię z nieprzywierającą powłoką jak Vikos od Ambition, która znacznie ułatwi podsmażanie ; )

bigos krok po kroku

bigos jak zrobić

bigos przepis
Naczynie żaroodporne z podgrzewaczem Saule marki Ambition świetnie trzyma ciepło, więc nie musimy wstawać od świątecznego stołu z obawy, że coś nam ostygło ; )
Święta przepisy
Przepiękna porcelana Dotty od Ambition pasuje idealnie na co dzień, jak również na te większe okazje : )

przepisy na święta
Dzięki uprzejmości marki Ambition przygotowałam dla Was świąteczny konkurs oraz kod rabatowy ze zniżką 10% na produkty Ambition w sklepie https://dajar.pl/ambition na hasło AMBITNE-GOTOWANIE. Aby wziąć udział w konkursie wystarczy w komentarzu odpowiedzieć na pytanie:

„Jakie jest Wasze ulubione danie, bez którego nie wyobrażacie sobie Świąt?”

Do wygrania jest komplet porcelany Dotty i 2 niespodzianki : ) Konkurs trwa do 21.12.2017r. włącznie. Wysyłka nagród możliwa jest tylko na terenie Polski. Powodzenia!

 

*Wpis powstał przy współpracy z Ambition

 

Ogromnie Wam dziękuję za tak liczny udział w konkursie : ) Wybór zwycięzców był niezwykle trudny !!! Nagrody otrzymują:

Beatka – za podanie humorystycznego dania, które bezapelacyjnie urzekło moje dzieci, ponieważ jest to również ich ulubiony świąteczny przysmak ; )

Kamilo – za odpowiedź, która przeniosła mnie w czasie na Święta Bożego Narodzenia w rodzinnym domu : )

Kasia (komentarz z dnia 17 grudnia, godz. 15:06) – za wskazanie ulubionego dania i całej historii, która towarzyszy jego przygotowaniom i tworzy magię rodzinnych Świąt : )

Serdecznie gratulujemy! : )

Komentarzy: 434

  1. Paulina
    19 grudnia 2017 / 13:25

    W moim domu nie wyobrażam sobie wigilii bez kapusty z grochem. Zapach kiszonej kapusty rozchodzący się po całym domu, zapowiadający kolację.. po prostu wspomnienie z dzieciństwa. Świąt nie wyobrażam sobie także bez zupy grzybowej. U nas zupa ta zawsze jest jako pierwsza na stole wigilijnym. To za nią dopiero pojawiają się wszystkie inne świąteczne przysmaki.

  2. Ania
    19 grudnia 2017 / 13:31

    Nie wyobrażam sobie Świąt bez pierogów z kapustą i grzybami. Są obowiązkową pozycją na moim świątecznym stole. Pięć lat temu kiedy dowiedziałam się, że choruję na celiakię zrobienie tych właśnie pierogów stało się nie lada wyzwaniem. Ile to się namęczyłam, by znaleźć przepis na ciasto, z którego da się ulepić pierogi i które nie rozpadnie się podczas gotowania. Dziś jak wracam pamięcią do tamtych pierwszych bezglutenowych Świąt to tylko uśmiecham się sama do siebie, bo dziś jestem już mistrzynią w przygotowywaniu bezglutenowych potraw, a moje bezglutenowe pierogi to mistrzostwo świata.

  3. Beata
    19 grudnia 2017 / 13:48

    Moje ulubione świąteczne danie to tradycyjna kapusta z aromatycznymi, suszonymi grzybami, które sama zbieram jesienią. Nie wyobrażam sobie świąt bez tej pyszności… Gdy byłam dzieckiem, chętnie pomagałam mamie w przygotowaniu uwielbianej kapustki!

  4. Aleksandra
    19 grudnia 2017 / 14:11

    Święta, a zwłaszcza Wigilia, upływa dla mnie pod znakiem PIEROGÓW. Jestem swojska dziewczyna, pierogowa baba, kocham gluten! Mięciutkie ciasto zawinięte doświadczonymi dłońmi babci w przeuroczą falbankę, ściśnięte palcami, grubiutkie od nadzienia, jak mój brzuch świąteczny. PIEROGI! Pierogi z kapustą i grzybami zbieranymi jesienią przez mojego tatę, ususzone w ukochanej kuchni rodziców… Rozmarzyłam się, bo to potrawa, którą kocham najmocniej od wielu, wielu lat. Na wigilię przygotowane dwa tygodnie wcześniej, a w dzień kolacji podsmażone na złoto, chrupiące na zewnątrz, a po przegryzieniu rozpływające się w ustach leśne nadzienie. To są moje ukochane święta…

  5. Kasia
    19 grudnia 2017 / 14:19

    Nie wyobrażam sobie Świąt bez śledzia po pierzynka w słoiczku. Zawsze robię ok 20 sztuk i obdarowuję każdego. Także przed kolacją przystawka w postaci pięknie podanego śledzika.

  6. Magda
    19 grudnia 2017 / 14:35

    Ne wyobrażam sobie świat bez.. ziemniaków z cebulką.. delikatnie podsmażonej. Ich smak przypomina mi dzieciństwo. Zrobione przez moją mamę tylko w dniu wigilii smakują jak danie z *****restauracji. Nawet kawior im nie dorasta do pięt. 😉

  7. Ada
    19 grudnia 2017 / 15:06

    Makiełki, makiełki, makiełki! Jen je tylko raz w roku podczas Wigilii. Początkowo bardzo nie lubiłam tej potrawy, a z czasem pokochałam. Domowej roboty makaron, starannie przygotowany przez mamę w połączeniu ze słodyczą maku, z miodem, rodzynkami i orzechami tworzą niepowtarzalny smak….smak Świąt Bożego Narodzenia, pyszny smak.

  8. J.
    19 grudnia 2017 / 15:14

    Pierogi z kapustą i grzybami. Tylko one mogą być na wigilijnym stole. Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba w Wigilię.

  9. Andrzej
    19 grudnia 2017 / 16:53

    W moim domu każdy składnik liczymy oddzielnie, tak aby zadośćuczynić tradycji 12 potraw, a jednocześnie uwzględnić możliwości naszych organizmów 🙂 W potrawach królują grzyby zbierane jesienią z pobliskiej dębiny oraz suszone zioła. Jest jednak danie, bez którego w mojej rodzinie nie może odbyć się wieczerza wigilijna. Jest to woda śledziowa. Ta zupa, choć mało znana w mojej ocenie oddaje ducha świąt Bożego Narodzenia.

    Może skromnie, może biednie, ale za to bardzo pysznie 🙂

  10. Aneta
    19 grudnia 2017 / 19:30

    W moim domu na w każde święta pojawia się na stole taka potrawa, która wzbudza wiele emocji. Nie jest ona może wykwintna ani nie jest piękna. Zwykła kapusta z grochem. W dzień Wigilii, gdy mama gotuje kapustę, wszyscy chodzą wokoło kuchni i tylko wyczekują odpowiedniej chwili, aby dopaść łyżkę i skosztować pysznej kapusty z grochem. 365 dni jesteśmy wstanie wytrzymac, ale gdy nadchodzi ten dzień i zapach unosi się w całym domu nie można się oprzeć. Oczywiście na straży stoi mama, która jest jak znak STOP. Gotuje jej zawsze duży gar, bo oprócz Wigilii możemy nacieszyć się nią również w dwa kolejne dni świąt Bożego Narodzenia. Można pomyśleć ze to przecież tylko kapusta z grochem, ale wywołuje wielkie poruszenie. Wieczorem, gdy wraz w pierwsza gwiazda zasiadamy do stołu, kapusta znika w mgnieniu oka. W naszym domu kapusta z grochem jest obowiązkowym elementem wigilijnego menu i nie wyobrażam sobie bez niej świat.

  11. Sylwia
    19 grudnia 2017 / 19:54

    Uwielbiam świąteczne potrawy. Mogłabym się nimi żywić przez cały rok. Jednak co roku moje menu jest 'ruchome’. Jednak od dziecka nigdy nie zabrakło na świątecznym stole ryby po grecku mojej mamy. Mimo, że nie jestem fanką ryb, to myśląc o Bożym narodzeniu przed oczami mam właśnie tą rybę po grecku. Dopiero gdy mama zaczyna dusić marchewkę, której zapach miesza się z zapachem choinki i mandarynek – wtedy czuję że to te same święta, niezmiennie odkąd pamiętam.

  12. Ola
    19 grudnia 2017 / 20:11

    Świąt Bożego Narodzenia , nie wyobrażam sobie bez całego jedzenia!
    Zupy, uszka, pierogi, śledzie bez nich nic się nie powiedzie!
    Na stole 12 pysznych potraw a potem od rodziny ogrom braw!
    Pyszna zupa grzybowa, z jesiennych zbiorów z Piotrkowa!
    Wspaniałe pierogi z kapustą takie że po nich rodzice nie usną!
    Bez bigosu świat nie będzie i nie jestem tu w błędzie!
    Keksy, makowce, serniki są na święta niczym diamenciki !
    🎅🎅🎅☃☃☃

  13. ajka
    19 grudnia 2017 / 20:13

    Danie, bez którego nie wyobrażam sobie Świąt? To danie odrobiny siebie drugiej, ważnej dla nas osobie  A tak mniej kanibalistycznie, to oczywiście uszka z grzybami i barszczem czerwonym. Mogłabym jeść przez cały rok. Najbardziej lubię w nich to, że około miesiąc przed Świętami umawiam się z moją kochaną babcią i lepimy je godzinami, rozmawiając dosłownie o wszystkim i o niczym. Wydaje mi się, że każda z nas czeka z utęsknieniem na to spotkanie. Jesteśmy wtedy tylko we dwie, nikt nam nie przeszkadza, a myślę że jesteśmy pokrewnymi duszami, które potrzebują w spokoju spędzić razem trochę czasu. To nie to samo, gdy jesteśmy zebrani przy stole całą rodziną – oczywiście wtedy też jest cudownie, ale gdy jesteśmy same, to mogę podpytać babcię o np. triki w gotowaniu albo grzeszki mojej mamy z młodości . A tak poważnie, to moja babcia jest dla mnie kopalnią wiedzy, doświadczenia i umiejętności, a w dodatku robi najlepszy farsz do uszek, jaki tylko można sobie wyobrazić! Zawsze robi też więcej ciasta i farszu, żeby zrobić jeszcze więcej uszek, które później mogę sobie zjeść w czasie jesiennej chandry. Są to rozczulające spotkania, podczas których nasza domowa fabryka uszek jest tylko tłem dla rozmów. Myślę, że dzięki temu, że w te spotkania wkładamy miłość uszka są jeszcze wspanialsze i bardzo szybko znikają z talerza (zwłaszcza mojego…).

  14. Beata
    19 grudnia 2017 / 20:22

    Moim ulubionym daniem bez którego nie wyobrażam sobie Świąt są pierogi z suszonymi śliwkami. Moja Mama robi je najlepiej na świecie 🙂 cały rok czekam na ten wyjątkowy smak 🙂

  15. Aleksandra
    19 grudnia 2017 / 21:08

    Wyjątkowość tego smaku polega na tym, że pojawia się tylko raz w roku. Tylko i wyłącznie w Boże Narodzenie. Bez wyjątku. Smak suszonej śliwki otulony ciastem i muśnięty pryskającym masłem. Wszystko po to, by wydobyć niebywały zapach po przekrojeniu pierogów i delektować się złamaną słodkością owocu. Wśród kapusty i przepychu grzybów, suszona śliwka w pierogu przełamuje wszystko. Rozpieszcza smakiem i zapachem. Nadaje rozkoszy podniebieniu. Sprawia, że każdy kęs staje się celebracją i niebiańską ucztą. I nawet po Pasterce, gdy czuję, że to już kres możliwości żołądka, znajdzie się miejsce na choćby jednego pierożka z suszoną śliwką.

  16. Magdalena
    19 grudnia 2017 / 21:36

    Pierogi z kapustą i grzybami – dla mnie bez tego dania nie ma Świąt. Kojarzą mi się z beztroskimi Świętami, kiedy jeszcze byłam dzieckiem. Zawsze były u babci na Wigilijnym stole – ich smak i aromat jest nie do zastąpienia.

  17. Marta
    19 grudnia 2017 / 23:30

    Nie wyobrażam sobie Świąt bez ryby po grecku! Cały rok czekam na ten rybi przysmak, pewnie dlatego smakuje mi x roku na rok coraz bardziej! W wielu domach wiem, że warzywa po podgotowaniu są ścieranie na tarce o dużych oczkach, u nas natomiast surowe kroimy w kostkę i najpierw je lekko przesmazamy, potem dusimy i doprawiamy. Jest naprawdę wyjątkowa, pyszna, domowa. Żadnych gotowców i pośrodków! Mniam!

  18. Edyta
    19 grudnia 2017 / 23:43

    Kluski z makiem !!!! smak mojego dzieciństwa i do dziś ulubiony bo zjadany tylko TEN jeden raz w roku

  19. IwonaIpi
    20 grudnia 2017 / 0:39

    W moim domu obowiązkową potrawą jest barszcz z uszkami. Cenimy ją do tego stopnia że domownicy czekają na to danie bardziej niż na prezenty czy śnieg. Kojarzy nam się z rodzinnymi chwilami, często poplamionym obrusem lub sukienką, czasem kiedy kilka pokoleń wspólnie lepi uszka. To mój świąteczny „must have”.

  20. Natalia
    20 grudnia 2017 / 1:08

    Ja niewyobrażm sobie świąt bez pierogów. A raczej bez tego momentu gdy stoimy nad stolicą i wszyscy razem wykonujemy określone zadania. U nas zawsze tradycja była taka że mama robi farsz, a w tym czasie ja przygotowuję ciasto, potem mama wycina i formuje odpowiedni kształt, a ja nakładam farsz i lepię. Od kilku lat jest jednak inny podział. Mama została przy swoich zadaniach natomiast mój mężczyzna przejął moje obowiazki i sobie tak wspólnie od kilku lat (zanim został moim mężem) robią dzień przed Wigilia pierogi. Mamie nawet powstający przy tym bałagan nie przeszkadza, bo Maciej zawsze robi to z takim wyczuciem i delikatnością że aż serce mięknie. Ja natomiast robię za „trajkotkę” która siedzi w kącie i gada (mamy za małą kuchnię żebym mogła pomagać) a potem w „nagrodę” próbuje pierwszego ugotowanego pieroga żeby sprawdzić czy jadalne czy nie. Nie wyobrażam sobie aby atmosfera świąt rozpoczynała się inaczej. Zawsze bowiem zasiadając do stołu Wigilijnego wspominam tą chwilę i wracam do momentu lepienia i zastanawiam się kto trafi tym razem „bonusowego”.
    A czym jest ów wspomniany bonusowy pieróg? A no podczas pierwszego razu przy lepieniu pierogow mojego (jeszcze wtedy) chłopaka zostało zbyt dużo ciasta. Więc ten postanowił zrobić ( bez wiedzy mojej mamy) takiego typowo ciastowego – ciasto na zewnątrz i oczywiście w środku.traf chciał że z takim pierogiem poszłam na pierwszą wigilię do teściowej a to właśnie jej taki cudak się trafił. Moja mama prawie że wstydu się spaliła ale śmiechu było co nie miara. Teraz aby tradycja trwała dalej też robimy ostatniego pieroga z „bonusem”. był już na ostro, czy na kwaśno więc w tym roku pewnie będzie na bardzo super słodko. Pytanie czy teściowa po raz 3 będzie miała to szczęście Że z ponad 120 jakie zawsze robimy znów trafi na tego jedynego bonusowego? 😉
    Eh pierogi nie dość że pycha to jeszcze przy nich kupa śmiechu na każdym etapie.

  21. Ewelina
    20 grudnia 2017 / 1:22

    Kluski w formie lanego ciasta posypane makiem. Od dzieciństwa mama robiła je nam tylko na wigilię. Posypywaliśmy je cukrem. Zawsze była o nie bitwa! Po ślubie i zamieszkaniu u teściów nie było takiego zwyczaju ale kochana teściowa pomyślała o mnie i kluseczki pojawiły się na wigilijnym stole. Byłam uratowana. „Nowa” potrawa została wprowadzona na stałe do menu wigilijnego 😀

  22. Magdalena
    20 grudnia 2017 / 1:57

    Gdy byłam jeszcze mała i młoda (teraz też jestem mała ale trochę starsza), moja babcia przygotowywała paszteciki pieczone w piekarniku z pieczarkami oraz cebulką. Gdy pierwszy raz ich spróbowałam, wiedziałam że muszą pojawiać się co roku a nie tylko ten jeden raz. Wykonane z ciasta drożdżowego, lekko chrupiące, z wilgotnym ale dobrze doprawionym, lekko pikantnym farszem stały się dla mnie potrawą nie do zastąpienia, którą potrafiłam wyjadać przed samą Wigilijną kolacją razem z dziadkiem z kuchennej szafki (w której babcia je chowała). Z czasem, nauczyłam się także je robić, piec, doprawiać, spisałyśmy z babcią sposób przygotowania oraz składniki w specjalnym zeszycie bo do tego momentu były one „fantazją” i autorskim pomysłem babci. Przygotowuję je do dziś, teraz niestety sama (mama nie ma talentu do pieczenia) z tego samego kiedyś spisanego przepisu babci a zapach który rozchodzi się po całym domu przywołuje do kuchni każdego, nawet naszego psa 🙂

  23. Monika
    20 grudnia 2017 / 6:35

    Nie wyobrazam sobie swiat bez tradycyjnych pierozkow, ktore co roku przyrzadza moja babcia od lat… Co roku jest przynajmniej 3 rodzaje, a ktotegos roku bylo chyba nawet 6. Sa przepyszne, niby pierozki a kazdy smakuje inaczej. Babcia jednak gotuje najlepiej 😉

  24. Majomaj
    20 grudnia 2017 / 10:02

    Może to nie zabrzmi specjalnie oryginalnie, ale moje ulubione danie świąteczne to sałatka jarzynowa. Wcale nie dlatego, że to najbardziej wykwintny albo najpyszniejszy smak świąt. Raczej dlatego, że to dla mnie kwintesencja bożonarodzeniowego bycia razem i zbierania się całą rodziną. Sałatkę zawsze robimy w kilka osób – jedna osoba obiera warzywa, inna kroi, trzecia miesza. Kolejne krzątają się po kuchni, podjadają, komentują. Wszyscy się zbierają w jednym miejscu, dookoła sałatki właśnie, i dopiero wtedy naprawdę czuję, że są święta. Nie ma świąt bez sałatki jarzynowej!

  25. Paulina
    20 grudnia 2017 / 12:18

    Wigilia to przede wszystkim barszcz z uszkami – przyznajcie sami
    Kroluje nad wszystkimi daniami
    Koniecznie ze swiezych burakow-bedzie dawka polskich smakow
    Moze byc tez na zakwasie jesli dobry przepis ma sie
    Przepyszne w uszkach nadzienie
    Zaspokoi nawet wymagajacych smakoszy podniebienie

  26. Aleksandra
    20 grudnia 2017 / 13:49

    Moim ulubionym daniem, bez którego już od kilku lat nie wyobrażam sobie świąt, jest seleryba po grecku. Rok w rok przerabiam dobre dwa kilogramy selera, bo najpierw robię ją na wigilię organizacji, w której działam, a potem na wigilię u moich rodziców. Jest z tym sporo zabawy, bo selera trzeba obrać, pokroić w plastry, obgotować w bulionie z nori i sosem sojowym, potem owinąć wokół każdego plastra pasek nori, panierować i smażyć, ale jest to warte, bo na stole znajduje się ryba bez ryby. Czasem jemy ją solo, czasem w wersji po grecku, ale w jakiejś postaci zawsze być musi.

  27. Basia
    20 grudnia 2017 / 14:13

    Oczywiście, że na wigilijnym stole nie może zabraknąć uszek z grzybami i kapustą (z duuuuużą ilością grzybów), barszczu i karpia. Jednak biedny karpik musi chylić głowę przed uszkami, które znikają w pierwszej kolejności gdyż każdy domownik rzuca się na nie niczym wygłodniała bestia. W końcu potrzeba wielu rąk do ulepienia ogromnej ilości małych rarytasków, więc wszyscy napracowali się mocno przy ich robieniu w ten piękny wigilijny dzień.
    Wesołych, rodzinnych i smacznych Świąt Bożego Narodzenia kochane człowieki 🙂

  28. Sylwia
    20 grudnia 2017 / 14:47

    Nie ma Świąt bez grzybów… ale u mnie pojawiają się na stole w nieco innej odsłonie.

    Oczywiście, lądują w kapuście i w uszkach, ale już zamiast grzybowej powstaje z nich… sos. Pyszny, kremowy, pachnący lasem i Świętami.

    Delikatnie otula kaszę lub ziemniaki, z którymi podajemy kapustę oraz kawałki smażonego karpia. Ten zestaw to moje najbardziej ulubione wigilijne danie, a sos jest jego najulubieńszym elementem.

    I zdradzę Wam tajemnicę: on tylko w Wigilię smakuje właśnie TAK, dokładnie tak, jak powinien. Wtedy zawsze jest idealny, gęsty i przesycony grzybowymi aromatami.

    Tylko w Wigilię staje się wręcz magicznie doskonały. Tak bardzo, że potem przez cały rok za nim tęsknimy i czekamy na niego z większym wytęsknieniem niż na pierwszą gwiazdkę i prezenty!

  29. Dominika
    20 grudnia 2017 / 14:49

    Przepis na moje ulubione Wigilijne danie:

    20 miłych twarzy
    40 dłoni do dzielenia się opłatkiem
    szczypta powściągliwości
    duża łyżka uśmiechu
    3 kubki serdeczności
    2 wiadra cierpliwości dla psotliwych dzieciaków
    garść punktualności

    Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, a uzyskaną formę sadzamy na trzy dni przy jednym stole od popołudnia do wieczora. Ważne jest, by wszyscy Wigilijni uczestnicy najedli się nią odpowiednio, by zaspokoić głód na kolejne 365 tęsknych dni.

  30. Joanna M.
    20 grudnia 2017 / 19:11

    Nie wyobrażam sobie Świąt bez śniegu. Niestety, czasami Świętom Bożego Narodzenia brakuje śnieżnobiałej scenerii, dlatego wymyśliłam na to sposób! Na Święta zawsze przygotowuję „pieczoną rybę pod pierzynką”, która dzięki białej warstwie śmietany kojarzy mi się z puszystym, białym śniegiem. Przed Świętami starannie wybieram rybę oraz wyjmuję cenny przepiśnik, który otrzymałam od prababci. To właśnie prababcia znała najlepszy przepis na „rybę pod pierzynką”. Dzięki tajnej recepturze potrawa smakuje znakomicie.
    Moja rodzina uwielbia aromat dania, który unosi się podczas pieczenia, a smak? Jest cudowny, magiczny, jak z najpiękniejszej baśni…
    Naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie Świąt bez ryby (dorsza) pod pierzynką…

  31. Justyna G.
    20 grudnia 2017 / 19:51

    Ja sobie nie wyobrażam świąt bez ryby po grecku. Pyszna, rumiana, chrupiąca rybka, a na niej pierzynka z sosu pomidorowego i warzyw. Pyszka, zawsze i wszędzie 😀 Jako, że babcia pochodziła z Lwowa to u nas na stole zawsze były jakieś potrawy z tamtych stron. Z dzieciństwa najbardziej pamiętam smak Kutii. Przepyszny deser, choć zawsze mak zostawał w zębach ^^

  32. Martyna Ka.
    20 grudnia 2017 / 21:24

    Świąt nie wyobrażam sobie bez pierogów z grzybami i kapustą. Obowiązkowo podsmażanych! Właśnie to danie króluje na naszym stole i to danie najczęściej trzeba uzupełniać. Oprócz cudownego smaku w pierogach uwielbiam atmosferę, którą tworzą przy stole. Cała rodzina natychmiast urządza walki na widelce o co większe okazy, a ostatni pieróg wzbudza istną wojnę, lecz w tym przypadku najczęściej wygrywają najmłodsze osobniki, które uwodzą swymi uroczymi, wielkimi oczami. 😛

  33. Iner
    20 grudnia 2017 / 22:01

    Kluseczki drożdżowe z makiem i bakaliami. Wymieszane razem.
    Robione tylko jeden raz w roku w przeddzień wigilii. może dlatego takie wyjątkowe? Zrobienie ich poza świętami byłoby wielkim nadużyciem. Jeszcze nikt się nie ośmielił:):):)
    Żyję na tym świecie już dość długo, jednak tą tradycję drożdżowych kluseczek widuję tylko…w domu moich rodziców, a wcześniej babci.
    I zawsze jest tak, że wszyscy świąteczni goście w moim rodzinnym domu tylko czekają na to, gdy na stole- już pod koniec wieczerzy wigilijnej pojawią się owe kluseczki pachnące makiem, migdałami, miodem, pomarańczą, bakaliami wszelkiego rodzaju.

    Zawsze w domu robimy ogromną ilość tego przysmaku i każdy kto nas odwiedza dostaje trochę na wynos. Smażenie drożdżowych klusek tradycyjnie należy do taty. Choć stał się już dziadkiem to uważa, że nikt tego nie zrobi lepiej i nikt w większą pieczołowitością nie oceni, czy kluseczki są wystarczająco złociste.I chyba ma rację. I niech tak zostanie na długie lata.

    Najbardziej jednak cieszy mnie to, że ta rodzinna kulinarna, świąteczna tradycja nie zaginie, bo najmłodsze pokolenie w mojej rodzinie ( w wieku 18, 13 i 2,5 roku) po prostu przepada za tym daniem i dzielnie asystuje przy wytwarzaniu go.

    Pozdrawiam wszystkich piszących o domowych pysznościach :). Aż mam ochotę odwiedzić was w Święta…to byłaby kulinarnie, inspirująca podróż:) Radosnych Świąt:)

  34. Marzena
    20 grudnia 2017 / 22:02

    Nie wyobrażam sobie świąt bez głównego dania, którym jest rodzina zasiadająca przy wspólnym stole. Ciepłe uśmiechy, miłe słowa, gorące rozmowy, to najsmaczniejsze danie. Przyjemnym dodatkiem jest świąteczny stół pełen pysznych potraw między innymi takich jak: barszcz czerwony z uszkami, zupa grzybowa z uszkami, zupa fasolowa, pierogi z kapustą i grzybami, karp smażony i wiele innych.

  35. Ania
    20 grudnia 2017 / 22:02

    Danie, bez którego nie wyobrażam sobie świąt to…. wytrawne czerwone wino 🙂

  36. KingaB
    20 grudnia 2017 / 22:04

    Świąt nie wyobrażam sobie bez wspaniałego duetu mamy i taty, czyli pierogów z kapustą i grzybami mamy i cudownego barszczu do picia taty 🙂 Smaki te są mi znane od dzieciństwa i nie wyobrażam sobie żeby kiedykolwiek mogłoby ich zabraknąć!

  37. Ania
    20 grudnia 2017 / 22:12

    Jest tako jedna śląsko potrawa…
    Bez nij nieważno je wigilijno strawa!🎄
    Jak ją nie zrobisz to bydzie źle,
    bo każdy fest czeko aż ją skosztuje.🍴
    A ta bryja nazywo sie MOCZKA.
    Ciężko z nią robota i narzekom troszka…😢
    Nie lubia ją robić najbardzij z wszystkigo,
    bo ona potrzebuje warzenia długigo.🕝
    Trzeba do nij dużo orzechów nabrać,
    a najpiyrw rozłupać, sparzyć i oszkrobać.🌰🌰🌰
    Srogo robota, uwierzcie mi na słowo,
    nie umia namówić do szkrobania nikogo!🙈
    A tam trzeba migdałów i orzechów włoskich,
    laskowych też je dużo – no skarani boski!🌰🌰🌰🙉
    Piernika dużo idzie, owoców suszonych,
    najlepij w kompocie długo moczonych.🍇🍋🍑
    Jo Wom powiym, jak se o tym pomyślałach,
    to już naprowda fest pożałowałach.😰
    Ale przyznać trzeba, mom na nia ochota.
    Choć do nawarzenia moczki wynajełabych robota!📱🔌🔪
    On by mi to wszystko fajnie pomieszol.
    I żodyn więcyj tak by sie nie męczoł.💪
    Cykna Wom zdjęci tego co do moczki trzeba.
    Jak już bydzie gotowo to bydzie mój kawałek nieba!☁👼☁

  38. Kinia77
    20 grudnia 2017 / 22:25

    Nie ma świąt bez barszczu z uszkami a jakbym miała wybierać to bez uszek hehh 😀

  39. Renia.Myl.
    20 grudnia 2017 / 22:31

    Kocham wszystkie bożonarodzniowe specjały więc nie sposób wybrać tylko jednego mój must have to barszczyk postny od niego zaczynamy wigilię dalej wiadomo krokiety pierożki łazanki i rybka a konczymy świątecznym ciastem. Mogłoby się wydawać że to już koniec przygody ale na pasterce brzuch się zwalnia i robi się miejsce na śledzika 🙂

  40. Aneta
    20 grudnia 2017 / 23:16

    Zależy czy chodzi o Wigilię czy już konkretnie Boże Narodzenie 😉 Wigilia wiadomo post więc królem jest u nas ryba po grecku i wigilijny karp a w Boże Narodzenie szalejemy z ciastami i mięsami, na ciepło, zimno, w galarecie co kto lubi 🙂

  41. Megan
    21 grudnia 2017 / 0:40

    Pierogi z kapustą i grzybami wygrywają bezapelacyjnie 🙂 Wesołych dla wszystkich!

  42. Milena
    21 grudnia 2017 / 2:11

    Nie ma Świąt bez zupy z suszonych śliwek i moreli z kluseczkami z mąki i jajka. 🙂 To charakterystyczne danie Wigilijne w moim rodzinnym domu. Zapach dzieciństwa, oczekiwania, rodziniego ciepła. 🙂

  43. 21 grudnia 2017 / 6:20

    Nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez pysznego karpia zatorskiego w chrupiącej panierce, polanego obficie rozkosznym miodem akacjowym… Mmmmm… Rozmarzyłem się…
    Dlatego pisząc te słowa, już planuje, jak wiele karpia znajdzie się tego roku na świątecznym stole. Jak mniemam karp obficie zagości w tym roku na Święta w moim domu. Tradycją u nas jest, że karpia spożywamy nie tylko w Wigilijny Wieczór, lecz również w Boże Narodzenie i drugi dzień Świąt. I tradycja ta trwa już od kilkunastu lat. I niechaj tak będzie. Tradycja wszelako na to jest, by ją podtrzymywać, pielęgnować i przekazywać kolejnym pokoleniom.

  44. Justyna
    21 grudnia 2017 / 10:42

    W Święta Bożego Narodzenia oprócz wspaniałego i radosnego grona rodzinnego nie może zabraknąć również świątecznych pyszności bez których nie byłoby świąt:

    1. Łazanki z kapustą i grzybami
    2. Śledź na różne sposoby (pod szubą, w sosie śmietanowym, w oleju, pod pierzynką, z rodzynkami)
    3. Karp na różne sposoby (smażony, w galarecie, po żydowsku, w sosie miodowym, faszerowany)
    4. Zupa grzybowa lub sos grzybowy
    5. Barszcz z uszkami
    6. Kapusta z grochem/ kapusta z grzybami
    7. Pierogi z kapustą i grzybami
    8. Kutia
    9. Piernik Świąteczny
    10. Makowiec
    11. Kluski z makiem, cukrem i miodem
    12. Kompot z suszonych owoców z cynamonem i imbirem

  45. muchowa
    21 grudnia 2017 / 13:33

    U nas w domu na pomorzu króluje danie przywiezione z wielkopolski przez mamę. Jest to makaron (ważne -swojski!) z makiem, miodek i mnóstwem bakalii. Mogę to jeść przez wszystkie świąteczne dni na śniadanie, obiad i kolację.

  46. 21 grudnia 2017 / 13:41

    Smak, nie do podrobienia jest smakiem ryby po grecku. Wydaje się, że w ciągu roku zdarza się, że skonsumuję kawałek tejże potrawy, jednak w Święta smakuje ona wyjątkowo, może za sprawą masy komplementów od Rodziny i Przyjaciół, którzy jeden przez drugiego zachwycają się eksplozją smaków pochodzących z tej jednej a jakże bogatej potrawy.

  47. Sylwia
    21 grudnia 2017 / 13:58

    w dzień Bożego Narodzenia kiedy dużo jest jedzenia
    pamiętajcie Boże drogi najważniejsze są piergi

  48. Edytka1990
    21 grudnia 2017 / 14:29

    Hmm, ja nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez makówki. Makówkę uwielbiam do tego stopnia iż moja mama została zmuszona przeze mnie do złamania tradycji, gdyż makówka zawsze była tylko na Święta Bożego Narodzenia a teraz musi mi także przygotować na Nowy Rok. Bo w końcu Nowy Rok to też bardzo fajne święto w mojej makówce obowiązkowo musi znaleźć się dużo maku i mnóstwo bakalii ale nie takich ze sklepu tylko własnej roboty, w której nie ma zbędnego syropu glukozo-fruktozowego a także nie ma siarki. Także ja kocham Święta ze względu na tą przepyszną makówkę, o którą zawsze ładnie i pokornie proszę 🙂

  49. karolina27
    21 grudnia 2017 / 14:56

    Jestem fanką pierogów z grzybami, a same grzyby uważam za fantastyczny wynalazek kulinarny. Nigdy też nie odmawiam sobie karpia, który jest smaczny i można go pięknie przyrządzić. Jednak moją ulubioną potrawą są śleżyki, które dodaje się u nas do kutii. Przepis na te chrupiące drożdżowe kuleczki przywiozła z Wilna moja ukochana babcia. Piecze się je w ostatniej chwili, więc do kutii trafiają jeszcze gorące. Sama nie przepadam za makiem, ale za sprawą śleżyków na ten deser czekam całe 12 miesięcy, bo to towarzysz pięknych rodzinnych chwil. Bez kutii i śleżyków nie ma Wigilii. To w zasadzie pszenica i mak, ale przy tym pełna pysznych i aromatycznych bakalii- rodzynek, migdałów, orzechów włoskich, skórki pomarańczowej i właśnie tych cudownych śleżyków. Kutia ze śleżykami jest niezwykle słodkim deserem, ale kto liczy kalorie w święta? Na co dzień mamy tak mało słodkich chwil, więc warto oddać się niezwykłemu aromatowi kutii i osłodzić sobie życie. Ziarenka maku są symbolem obfitości płodności, a tego właśnie życzymy sobie i bliskim z okazji świąt Bożego Narodzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
12 − 3 =