Bardzo długo zbierałam się do tego, aby zacząć piec chleb w domu, a jednym z głównych powodów mojego odkładania tego na później był oczywiście mityczny zakwas. To słowo wywoływało moje przerażenie i pierwsza próba jego przygotowania nie wróżyła nic dobrego ; ) Zdecydowanie nie chciał współpracować… Nie poddałam się jednak i znalazłam bardzo prosty sposób na to jak krok po kroku go przygotować z gwarancją sukcesu. Przepis ten to metoda Jeffreya Hamelmana choć pierwszy raz poznałam ją tutaj. Polecam, bo przygotowanie zakwasu nie jest jednak takie trudne jak może się wydawać : )
Produkcja tego zakwasu trwa 4 dni i piątego dnia można już upiec na nim chleb. Pierwszego i drugiego dnia zakwas dokarmiamy raz dziennie, o tej samej porze. W kolejnych dwóch dniach dokarmiamy go dwa razy dziennie, co 12 godzin.
- 100 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
- 100 g wody w temp. pokojowej
Mąkę wymieszać z wodą w szklanym naczyniu, powstanie gęsta masa. Odstawić na 24 godziny ( u mnie stała w zwykłym słoiku na blacie kuchennym).
- 50 g pasty z poprzedniego dnia
- 50 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
- 50 g wody w temp. pokojowej
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 24 godziny.
- 50 g pasty z poprzedniego dnia
- 50 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
- 50 g wody w temp. pokojowej
Wymieszać, przykryć folią spożywczą, odstawić na 12 godzin.
- 50 g masy z rana dnia trzeciego
- 50 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
- 50 g wody w temp. pokojowej
Wymieszać, przykryć folią spożywczą, odstawić na 12 godzin.
Dzień czwarty
Powtarzać dokarmianie zakwasu jak w dniu trzecim – rano i wieczorem w odstępie 12 godzinnym.
Dzień piąty
Zakwas jest gotowy do pieczenia chleba.
Jeśli w danym momencie wiem, że nie będę przez pewien czas piekła chleba, zakwas przekładam bez przykrycia do lodówki. Dokarmiam go np. raz w tygodniu zachowując formułę, że część pasty z lodówki wyrzucam/oddaję znajomym, a do pozostałej dodaję 50 g mąki żytniej razowej i 50 g mąki (wielkości są przykładowe, ale lepiej dokarmiać zakwas rzadziej ale w większej ilości), dokarmiony trzymam pod folią aluminiową na blacie i po 12 godzinach od karmienia zakwas jest aktywny i gotowy do pieczenia. Później znów przekładam go do lodówki itd. Tym sposobem można korzystać z raz przygotowanego zakwasu przez długie lata ; )
Super jasny i przejrzysty sposób
Autor
Mi również bardzo przypadł do gustu, zakwas nie może się nie udać 🙂
ooo skąd ja to znam, też się zabieram i zabieram.. zakwas odstrasza, ale są jeszcze drożdze 🙂
Autor
Polecam się przemóc, chleb na zakwasie to zupełnie inna bajka 🙂 i długo utrzymuje świeżość 🙂
Super, tego było mi trzeba 🙂
Autor
Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc 🙂
Nareszcie zakwas mi sie udał i wkraczam w świat pysznych chlebow!!!
Autor
Bardzo się cieszę, u mnie też trochę to trwało, ale teraz uwielbiam piec chleb 😉
Cześć, czy ten zakwas ma mieć gestość pasty? Mogłabym z niego formować kulki… 🙂 uzyłam wagi
Autor
Jest dość gęsty, ale kulek raczej nie dałabym rady z niego formować 😉
wszedzie czytałam że ma być gęsty jak śmietana hmm 🙂 zobaczymy
Autor
Trzymam kciuki 🙂
Tylko gotowość po 12 godzinach moim zdzniem wprowadza w błąd. Zakwas jest gotowy wcześniej . A później opada .. czy się mylę . Czy test unoszenie się kawałka zakwasu na wodzie miałby sens w tym przypadku? Jak wiedzieć ze on jest JUŻ gotowy a nie przejrzał ..
Autor
Nie bardzo rozumiem ? 🙂 Cały opis jest opisany dokładnie krok po kroku i jeśli się go szczegółowo trzymamy na pewno się uda 🙂
Bardzo dziękuję za dokładny opis pierwszy chlebek juz upieczony! Rewelacja od teraz tylko domowe pieczywo zwłaszcza przy obecnych cenach, nie wspomnę o walorach smakowych i zdrowotnych
Autor
Bardzo mi miło, pozdrawiam 🙂