Ostatnio nie mam ochoty na kurczaka ale z braku innych składników w domu zdecydowałam się na ten przepis ; ) Niestety robiąc marynatę mój nos nie mógł znieść zapachu octu winnego, co spowodowało moje niezadowolenie we wstępnej fazie przygotowań… na domiar złego marynata okazała się bardzo zbliżona do tej z „karkówki z pieca”. Podejrzenia okazały się słuszne, bo nie tylko wyglądała, ale również niestety smakowała podobnie. Dla mnie jest to smak, którego nie akceptuje, ale jeśli ktoś lubi to polecam, będzie można zastąpić marynatę z paczki taką domową ; )
Składniki :
- 3 duże udka z kurczaka
- sól
- 3 łyżki płynnego miodu
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki octu winnego
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka chilli w proszku
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
Udka myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Nacieramy solą i nacinamy w kilku miejsach.
Pozostałe składniki mieszamy ze sobą i przygotowaną w ten sposób marynatą nacieramy mięso. Wkładamy do lodówki na jakiś czas. (od 30 min do kilku godzin w zależności ile mamy czasu; )
Pieczemy na ruszcie w piekarnku w temp. 175 C przez ok. 40 min. Pod mięsem możemy włożyć blaszkę wyłożoną folią aluminiową, na którą będą kapały soki z mięsa. Oszczędzi nam to konieczność mycia piekarnika ; )
wygląd ajak zawsze super. Może gdyby ten ocet winny zastąpić innym składnikiem, np. sosem tabasco to byloby lepsze?